Aktualności

          • DZIEŃ OTWARTY W PRZEDSZKOLU

          • W czwartek, 28 sierpnia br., zapraszamy na godzinę 9.00 wszystkich NOWYCH PRZEDSZKOLAKÓW wraz z rodzicami na dzień otwarty-adaptacyjny do Samorządowego Przedszkola w Zręcinie. 

          • ZIELONA SZKOŁA 2025. W magicznym świecie Walta Disneya

          •  

            Poniedziałek, 26 maja, jest ostatnim dniem naszego pobytu we Francji. Po śniadaniu zabieramy bagaże i opuszczamy hotel. Jesteśmy mocno podekscytowani, bowiem na przedmieściach Paryża, w Marne-la-Vallée, czeka na nas niebywała atrakcja – Disneyland Paris. Mamy tam spędzić cały dzień! Zaplanowaliśmy już wszystko i nie możemy się doczekać, kiedy znajdziemy się w magicznym świecie Walta Disneya – mistrza animacji i twórcy najpopularniejszego studia filmowego.

            Paryski Disneyland to dwa parki tematyczne – Disneyland Park i Walt Disney Studios. Pierwszy z nich tworzą cztery krainy: Fantasyland (to tu stoi Zamek Śpiącej Królewny – najbardziej znany obiekt Disneylandu i godło koncernu Disneya), Frontierland (Kraina Dzikiego Zachodu, nad którą góruje Big Thunder Mountain, czyli Wielka Góra Grzmotów), Adventureland (królestwo obieżyświatów, piratów i odkrywców) oraz Discoveryland (miejsce oferujące cuda nowoczesnej techniki). W drugim parku, inspirowanym amerykańską i europejską kinematografią, zwiedzający mogą poznać proces produkcji filmu na każdym jego etapie, a nawet spróbować swoich sił w tworzeniu animacji. Oczywiście nie brakuje też miejsc, gdzie można się świetnie bawić. To tu stoi pomnik mistrza z jego najsłynniejszym bohaterem – Myszką Miki.

            Szybko pokonujemy około trzydziestokilometrową odległość dzielącą Paryż od Marne-la-Vallée. Na parkingu jest jeszcze pustawo, jesteśmy więc jednymi z pierwszych odwiedzających park. Przekraczamy bramki i wchodzimy na teren Main Street USA. To ulica, przy której usytuowane jest małe amerykańskie miasteczko, inspirowane tym, w którym Disney spędził dzieciństwo. Dużo tu sklepów i restauracji, a w City Hall mieści się centrum informacji parku. Na końcu ulicy dostrzegamy Zamek Śpiącej Królewny. Docieramy do Centralnego Placu, z którego przejść można bezpośrednio do pozostałych krain Disneylandu. Przed nami mnóstwo atrakcji, ale do każdej trzeba oczekiwać w dłuższej lub krótszej kolejce. Dzielimy się więc na grupy i ruszamy odkrywać fascynujące krainy Disneylandu. Poszczególne grupy same sobie planują, z jakich atrakcji i kiedy będą korzystać. Planowanie i poruszanie się po Disneylandzie ułatwia nam aplikacja.

            Około 11.00 wszyscy gromadzimy się przed Zamkiem Śpiącej Królewny, aby obejrzeć Disney Stars on Parade –paradę bajkowych postaci, która co dzień prezentują się na głównej alei parku. Disneyowscy bohaterowie tanecznym krokiem przechodzą obok nas bądź przejeżdżają na wielkich kolorowych platformach przy dźwiękach piosenek z produkcji Disneya. W barwnym korowodzie pojawiają się m.in. Myszka Miki, Minnie, Kaczor Donald, Daisy, Goofy, Pluto, Buzz Astral, zabawki Andy’ego, Aladyn, Dżin, Dzwoneczek, Pinokio, Dżepetto, Alicja, Szalony Kapelusznik, Kubuś Puchatek, Tygrysek, Simba, Rafiki, Zazu, Timon, Mowgli, Baloo, Kapitan Hak, Piotruś Pan, Nemo i Dory, Zła Królowa, wróżki chrzestne, Aurora, Kopciuszek, Tiana, Ariel, Bella, Roszpunka, Królewna Śnieżka, Merida, a także Kristoff, Olaf, Elsa i Anna. Postacie tańczą, machają do nas, uśmiechają się. Wspaniałe widowisko! Jesteśmy zachwyceni.

            Kolejne godziny upływają nam na dobrej zabawie. W Zamku Śpiącej Królewny podziwiamy barwne gobeliny i witraże przedstawiające sceny z tej baśni. Usiłujemy wyciągnąć osadzony w kamieniu Excalibur – słynny miecz z arturiańskich legend. Na pokładach statków kosmicznych przenosimy się w odległe galaktyki, a z latającym słoniem Dumbo wzbijamy się w przestworza. Przeżywamy chwile grozy w nawiedzonym domu, który z zewnątrz wygląda jak stara willa z horroru. Mkniemy po miniautostradzie, siedząc za kierownicą stylowych autek z lat pięćdziesiątych. Jak Indiana Jones pędzimy małym kopalnianym wagonikiem po ruinach starożytnej świątyni, a jazda do góry nogami znacznie podnosi nam poziom adrenaliny. Podróżujemy słynną ciuchcią, która okrąża Disneyland Park. Z Alicją wędrujemy po Krainie Czarów. Wirujemy na karuzelach i w filiżankach Szalonego Kapelusznika. Sunąc łodzią w półmroku, przenosimy się w ekscytujący świat piratów z Karaibów. Podczas przejażdżki mijamy wraki statków, płonące miasto, jaskinie pełne skarbów. Spotykamy kapitana Jacka Sparrowa i mnóstwo piratów – walczących, rabujących, ucztujących, uwięzionych… W międzyczasie odwiedzamy liczne bajkowe sklepy z pamiątkami, a w porze obiadu zajadamy naleśniki, pizzę w kształcie Myszki Miki i inne pyszności, których cena czasem szokuje.

            O 20.30 wszyscy spotykamy się przed Zamkiem Śpiącej Królewny, gdzie w tłumie oczekujemy na nocny pokaz. Tuż po 22.00 rozpoczyna się ów magiczny spektakl. Zamek ożywa, mieniąc się wszystkimi kolorami. Na jego fasadzie wyświetlane są fragmenty klasycznych i współczesnych filmów Disneya, a niebo rozświetlają fajerwerki, lasery oraz tworzone przez drony rysunki. Widok zapiera dech w piersiach. Wrażenia potęguje jeszcze perfekcyjnie zsynchronizowana z obrazem muzyka. Nie mogliśmy sobie wymarzyć lepszego finału naszego pobytu we Francji.

            Około północy opuszczamy Disneyland i wyruszamy w drogę powrotną. Po tak intensywnym dniu szybko zasypiamy. Podróż do domu trwa nieco ponad 20 godzin. Czas wypełniają nam rozmowy, śpiew, słuchanie muzyki, oglądanie krajobrazów za oknem, gry, a także quiz z wiedzy o miejscach, które zwiedziliśmy we Francji. Do Zręcina wracamy pełni wrażeń, z pięknymi pamiątkami i jeszcze piękniejszymi wspomnieniami.

            Tekst: Beata Bodaszewska

            Zdjęcia: Małgorzata Przewoźnik, Lucyna Kochan, Paweł Przetacznik

          • ZIELONA SZKOŁA 2025. W zamku nad Loarą

          •  

            Dolina Loary to jeden z najpiękniejszych regionów Francji. Słynie z winnic i przepięknych ogrodów (dlatego nazywana jest Ogrodem Francji), ale przede wszystkim z ponad 300 zamków zbudowanych zarówno nad Loarą, jak i wzdłuż jej dopływów przeważnie w okresie renesansu, kiedy rzeka ta była głównym szlakiem komunikacyjnym i ulubionym miejscem wypoczynku francuskiej arystokracji. Każdy z zamków nad Loarą jest piękny i wyjątkowy. My jednak odwiedzamy ten największy - Château de Chambord. Znajduje się on w samym sercu Doliny Loary, w otoczonej lasami malutkiej miejscowości Chambord, nad rzeką Cosson, około 180 km od Paryża. Został wzniesiony w XVI wieku na polecenie króla Franciszka I Walezjusza jako rezydencja myśliwska. Zamek konstrukcją przypomina średniowieczną twierdzę, choć nigdy nie miał pełnić funkcji obronnej. Kolejni właściciele – Henryk II, Ludwik XIII i Gaston Orleański - rozbudowali go. Ostateczny kształt budowla zyskała za panowania Ludwika XIV w 2. połowie XVII stulecia.

            Co ciekawe, Franciszek I spędził w Chambord, polując i ucztując, zaledwie 72 dni. Zimne wnętrza sprawiały, że zamek nie nadawał się do stałego zamieszkania. Królowie Francji przybywali tu więc na czas polowań z licznym dworem i całym ekwipunkiem, w tym z meblami.

            W latach 1725 – 1733 zmuszony był tu jednak zamieszkać Stanisław Leszczyński, król Polski, któremu chłód i wilgoć znacznie uprzykrzały życie. Przez pewien czas właścicielem zamku był też Maurycy Saski, nieślubny syn polskiego króla Augusta II Mocnego. W czasie Wielkiej Rewolucji Francuskiej zamek ogołocono z większości wyposażenia, a podczas wojny francusko-pruskiej (1870 – 1871) był tu szpital polowy. W latach 30. XX wieku zamek ostatecznie stał się własnością rządu Francji. W czasie II wojny światowej Chambord był bezpiecznym schronieniem dla arcydzieł z paryskiego Luwru – przechowywano tu m.in. Mona Lisę oraz Wenus z Milo, by ocalić je przed zniszczeniem i grabieżą. Po wojnie zamek został odrestaurowany, a już w 1981 roku wpisano go na listę światowego dziedzictwa UNESCO (w 2000 roku na liście znalazła się pod wpisem zbiorczym Dolina Loary).

            Chambord, choć był pomyślany jako zamek myśliwski, wyróżnia się wielkością. Sama fasada ma długość 128 metrów. Wewnątrz znajduje się ponad 400 komnat i ponad 80 klatek schodowych.

            Z zewnątrz zamek zachwyca nas niezwykłą, wręcz bajkową sylwetką zdobioną mnóstwem wieżyczek, kominów i hełmów. Zwiedzanie wnętrz rozpoczynamy od parteru. Zatrzymujemy się przed wizerunkiem Franciszka I Walezjusza. Jego postać zdaje się nie mieścić na obrazie. Być może w ten sposób artysta chciał podkreślić imponujący wzrost władcy, który mierzył około 190 centymetrów, co w XVI wieku było rzadkością. Przewodnik przedstawia nam historię zamku, dorzucając wiele ciekawostek na temat samej budowli i ludzi z nią związanych. Naszą uwagę przykuwa niezwykła klatka schodowa w formie podwójnej spirali. Spirale schodów skręcają w tę samą stronę, ale nie krzyżują się ze sobą. Dwie osoby wchodzące lub schodzące z przeciwnych stron mogą się mijać, widząc się nawzajem, ale się nie spotkają. Klatka łączy ze sobą wszystkie piętra, a zaprojektował ją prawdopodobnie sam Leonardo da Vinci, którego Franciszek I miał przez pewien czas zatrudniać w charakterze architekta. Mówi się, że król zlecił zaprojektowanie schodów, aby zaimponować gościom i pokazać swoją potęgę oraz bogactwo.

            Pokonujemy 274 stopnie i wychodzimy na taras, z którego rozciąga się wspaniały widok na park i rozległe lasy. Warto wspomnieć, że stanowią one unikatowy rezerwat przyrody. Z tej perspektywy przyglądamy się też poszczególnym elementom architektonicznym zamku oraz detalom ornamentów. Naszą uwagę zwraca pięknie zdobiona latarnia wieńcząca wspomnianą wcześniej centralną klatkę schodową. Z tarasu ponownie udajemy się do wnętrza zamku. Przechodzimy przez przestronne komnaty, podziwiamy meble, rzeźby, gobeliny, obrazy, bogato zdobione kominki oraz kamienne kasetony, którymi udekorowano sklepienia. Dostrzegamy liczne wizerunki salamandry pośród płomieni – symbol króla Franciszka I. Zauważamy, że część pomieszczeń pozostaje pusta, a niektóre komnaty wykorzystywane są obecnie na potrzeby wystaw czasowych, np. dzieł sztuki współczesnej.

            Na koniec odwiedzamy przyzamkowe sklepiki. Zaopatrujemy się w pamiątki z Chambord i w słodkości wyprodukowane w Biscuiterie de Chambord - rodzinnej manufakturze ulokowanej pod murami zamku. Przed zakupem mamy okazję skosztować różnych rodzajów ciasteczek – wszystkie są pyszne i trudno się zdecydować, które wybrać.

            W niedzielne popołudnie pełni pozytywnych wrażeń opuszczamy Chambord i wracamy do Paryża. 

             

            Tekst: Beata Bodaszewska

            Zdjęcia: Małgorzata Przewoźnik

          • ZIELONA SZKOŁA 2025. Z wizytą u Króla Słońce

          •  

            Któż nie słyszał o WERSALU – jednym z największych i najwspanialszych pałaców królewskich na świecie, miejscu, które od XVII wieku niezmiennie zachwyca i inspiruje. Warto dodać, że Wersal to właściwie miejscowość, w której znajduje się pałac określany tą nazwą.

            Do dawnej rezydencji królów Francji wybieramy się w sobotę, 24 maja. Najpierw pokonujemy trasę ok. 30 km dzielącą nasze paryskie lokum od Wersalu, potem jeszcze krótkie oczekiwanie na bilety oraz naszą kolej do wejścia i już gościmy we wnętrzu pałacu Króla Słońce, czyli Ludwika XIV z dynastii Burbonów. Panował on przez 72 lata, najdłużej ze wszystkich francuskich monarchów, i był wzorem władcy absolutnego – jego słowo stawało się kanonem, a życzenie prawem. Ludwik XIV przeobraził skromny zameczek myśliwski wzniesiony przez swojego ojca, Ludwika XIII, w imponujący pałac – rezydencję godną Króla Słońce. Do realizacji swojego zamysłu władca zatrudnił najbardziej cenionych artystów i architektów. Około 1674 roku pałac był już znany w całej Francji i Europie, można go było nawet zwiedzać. Król pozwalał na wizytę praktycznie każdemu, jedynym warunkiem było przyzwoite odzienie. W 1682 roku Ludwik XIV przeniósł tu z paryskiego Luwru dwór królewski, czyniąc z Wersalu centrum polityczne Francji i symbol francuskiej monarchii absolutnej. Z królem i jego rodziną zamieszkało kilkanaście tysięcy dworzan, służby i żołnierzy. Pałac olśniewał przepychem i bogactwem, ale pozostawiał wiele do życzenia pod względem higieny, co było skutkiem braku łazienek. Jedynymi osobami, które miały w swoich komnatach wanny z mosiądzu, byli król i królowa, co wcale nie oznacza, że ich używali. W tamtych czasach panowało bowiem przekonanie, że kąpiel w wodzie sprzyja wielu chorobom. Tak więc zapach unoszący się w pałacowych wnętrzach kontrastował z ich wytwornością. Po Ludwiku XIV w Wersalu rezydowali kolejni władcy Francji – Ludwik XV (prawnuk Króla Słońce) i Ludwik XVI (wnuk Ludwika XV i Marii Leszczyńskiej).

            Pałac w Wersalu to arcydzieło barokowej architektury, podziwiamy więc kolejne komnaty bogato zdobione marmurem, złoceniami, jedwabnymi tapiseriami, obrazami, rzeźbami czy freskami. Najdłużej zatrzymujemy się w SALI LUSTRZANEJ nazywanej też GALERIĄ ZWIERCIADLANĄ. To najbardziej znane i najwspanialsze pomieszczenie Wersalu. Sala mierzy 73 metry długości i 10 metrów szerokości. Jedną jej stronę zdobią złote łuki z 357 zwierciadłami, w których odbija się światło wpadające przez umieszczone naprzeciwko ogromne okna. Sklepienie pokrywają freski ukazujące największe sukcesy Ludwika XIV. W tej sali król przyjmował najważniejszych gości, którym prezentował się w całym swoim splendorze. Galeria Zwierciadlana była świadkiem przełomowych wydarzeń. W 1871 roku Otto von Bismarck, po zwycięskiej wojnie z Francją, proklamował tu powstanie Cesarstwa Niemieckiego – Drugiej Rzeszy Niemieckiej, a w 1919 roku podpisano tu traktat wersalski – główny układ pokojowy kończący I wojnę światową.

            Naszą uwagę zwraca dwupoziomowa KAPLICA KRÓLEWSKA z pięknymi freskami na sklepieniu i wyjątkową akustyką. Król i dworzanie uczestniczyli tu zapewne w codziennych nabożeństwach. Odwiedzamy APARTAMENTY KRÓLEWSKIE - reprezentacyjne pomieszczenia, w których odbywały się dworskie ceremonie i bale. Zaglądamy do SYPIALNI KRÓLA, gdzie Ludwik XIV rozpoczynał i kończył każdy dzień według ściśle określonej etykiety. Gościmy też w APARTAMENTACH KRÓLOWEJ. Na szczególną uwagę zasługuje SYPIALNIA z pięknie zdobionym baldachimem. Królowa spędzała w niej większość czasu. To tutaj spała, przyjmowała gości, a nawet rodziła dzieci. Wersal był kolejno domem trzech królowych: Marii Teresy, Marii Leszczyńskiej i Marii Antoniny.

            Trafiamy też do SALI STANISŁAWA LESZCZYŃSKIEGO, polskiego króla i teścia Ludwika XV, gdzie oglądamy przede wszystkim obrazy.

            Po zwiedzeniu pałacowych wnętrz udajemy się do OGRODÓW WERSALU, których projektantem był André Le Nôtre. Ponieważ pada deszcz, rezygnujemy ze spaceru. Zatrzymujemy się jednak w miejscu, z którego rozciąga się wspaniały widok na ogrody. Możemy więc podziwiać symetryczne rabaty, strzyżone żywopłoty, liczne fontanny i posągi. Ogród rozciąga się na powierzchni około 800 hektarów, a w czasach Ludwika XIV był miejscem spektakularnych festynów, pokazów fajerwerków i przedstawień teatralnych. Od przewodnika dowiadujemy się, że w parku wersalskim wzniesiono jeszcze dwa mniejsze pałace: Grand Trianon (Wielki Trianon) i Petit Trianon (Mały Trianon). Ten pierwszy został wybudowany na polecenie Ludwika XIV i służył jako miejsce odpoczynku dla króla i jego rodziny, z dala od dworskiej etykiety i obowiązków. Petit Trianon wzniesiono w latach 60. XVIII wieku na zlecenie Ludwika XV dla jego kochanki, Madame de Pompadour. Później był ulubionym azylem Marii Antoniny, żony Ludwika XVI.

            Gdyby nie deszcz, zapewne więcej czasu i uwagi poświęcilibyśmy wspaniałemu otoczeniu wersalskiego pałacu. Ale i tak udaje nam się wiele zobaczyć oraz poczuć klimat epoki Króla Słońce. Zadowoleni i pełni wrażeń wracamy do Paryża, gdzie czekają na nas kolejne atrakcje.

            Tekst: Beata Bodaszewska

            Zdjęcia: Małgorzata Przewoźnik

          • ZIELONA SZKOŁA 2025. W mieście świateł, miłości i artystów

          •  

            Miasto świateł, miasto miłości i zakochanych, stolica mody, miasto artystów – to najczęściej spotykane peryfrastyczne określenia PARYŻA podkreślające urok, znaczenie i wyjątkowość francuskiej stolicy. Docieramy do niej w środę, 24 maja, wieczorem. Paryskie ulice witają nas korkiem, jakiego chyba jeszcze nie widzieliśmy. Podziwiamy opanowanie i cierpliwość naszych kierowców, ale też ich umiejętność poruszania się w gąszczu samochodów, motocykli, rowerów i pieszych. Ilość ludzi i pojazdów jest naprawdę imponująca. Ostatni odcinek drogi do miejsca, w którym czeka na nas obiadokolacja, pokonujemy pieszo, żeby było szybciej. 😊 Dobry posiłek poprawia nam nastrój i regeneruje siły. Ruch uliczny na szczęście się normalizuje, więc bez problemów docieramy do hotelu Première Classe, który przez kilka kolejnych dni będzie naszą bazą. Nie marnujemy ani jednej chwili spędzonej w Paryżu. Lista miejsc, do których docieramy, jest naprawdę długa i znajdują się na niej  najważniejsze atrakcje miasta.

            WIEŻA EIFFLA - najsłynniejszy zabytek i symbol stolicy Francji. Powstała w 1889 roku z okazji wystawy światowej organizowanej w Paryżu. Zaprojektował ją znany francuski inżynier i architekt, Gustave Eiffel. W momencie ukończenia budowy mierzyła 312 m i była najwyższą budowlą świata. Wyjeżdżamy na najwyższy poziom ŻELAZNEJ DAMY i z zapartym tchem podziwiamy panoramę Paryża. Mamy też okazję oglądać wieżę po zmierzchu, kiedy jest pięknie oświetlona. Udajemy się na sąsiadujące z nią POLA MARSOWE i oczekujemy na pokaz świateł, który rozpoczyna się o 22.00. Przez pięć minut wieża migocze jasnym światłem 20 000 żarówek, co daje niesamowity efekt.

            LUWR - kiedyś rezydencja królewska, a dziś jedno z największych muzeów na świecie (zwiedzającym udostępniono około 35 tysięcy eksponatów z ponad 350 tysięcy zgromadzonych). Oglądamy tu bezcenne dzieła sztuki, a wśród nich słynną Monę Lisę Leonarda da Vinci, Nike z Samotraki i Wenus z Milo. Przed charakterystycznym wejściem głównym w kształcie szklanej piramidy robimy zdjęcia. 

            MUZEUM ORSAY (MUSÉE D'ORSAY) - drugie po Luwrze najsłynniejsze paryskie muzeum sztuki. Mieści się w dawnym budynku dworca z charakterystycznym ogromnym zegarem. Podziwiamy tu przede wszystkim największą na świecie kolekcję dzieł francuskich impresjonistów (Auguste Renoir, Eduard Manet, Claude Monet, Vincent van Gogh). Podczas pobytu w Musée d'Orsay mamy niebywałą okazję oglądać najpierw wystawę strojów, a następnie występ tancerzy ze znanego kabaretu MOULIN ROUGE (Czerwony Młyn), który zasłynął z wykonywania kankana. Zwiedzając Paryż, mamy też sposobność przyjrzeć się budynkowi z imitacją czerwonego młyna na dachu.

            DZIELNICA ŁACIŃSKA – ta uniwersytecka dzielnica to jeden z najstarszych obszarów Paryża. Nazwa pochodzi od łaciny, którą posługiwali się zamieszkujący tu od średniowiecza studenci i uczeni. Odwiedzamy leżącą w sercu dzielnicy SORBONĘ, jeden z najstarszych uniwersytetów na świecie. W murach założonej w XIII wieku uczelni studiowało i wykładało wiele znanych osób, w tym Polaków (np. Maria Curie-Skłodowska, Stanisław Konarski, Jan Zamoyski, Stanisław Staszic). Zatrzymujemy się przy PANTEONIE wybudowanym przez króla Ludwika XV jako kościół pod wezwaniem św. Genowefy, patronki Paryża. Od 1885 roku Panteon nie pełni już funkcji religijnej, stał się mauzoleum – w jego krypcie spoczywają m.in. Voltaire, Victor Hugo, Jean Jacques Rousseau, Émile Zola, Louis Braille, Piotr Curie i Maria Skłodowska-Curie (pierwsza w dziejach kobieta tu pochowana). Nie możemy ominąć KOŚCIOŁA ŚW. SEWERYNA, który w XIX wieku stał się ulubionym miejscem nabożeństw Polaków z Wielkiej Emigracji. Bywali tu m.in. Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Józef Bem, Joachim Lelewel, Fryderyk Chopin czy Zygmunt Krasiński. W jednej z bocznych kaplic wisi kopia obrazu Matki Boskiej Ostrobramskiej przywieziona z Wilna w 1841 r. przez Andrzeja Towiańskiego. Spacerujemy wąskimi uliczkami, zaglądamy do sklepów z pamiątkami, wstępujemy do cukierni i restauracji, by skosztować francuskich przysmaków.

            OGRÓD LUKSEMBURSKI - jeden z najpiękniejszych parków paryskich położony niedaleko od Panteonu. Idealne miejsce na odpoczynek w cieniu drzew, wśród rzeźb, fontann i pomników (jednym z wielu jest posąg polskiego kompozytora - Fryderyka Chopina). PAŁAC LUKSEMBURSKI, który początkowo pełnił funkcję królewskiej rezydencji i do którego należał dawniej ogród, w XIX wieku stał się siedzibą Senatu Francji i pełni tę funkcję do dziś.

            OGRÓD TUILERIES - tworzą go strzyżone drzewa, klomby i trawniki, które zostały zaprojektowane w sposób geometryczny. Zdobią go sadzawki, fontanny oraz liczne posągi. Na wschodnim skraju parku, na granicy z Luwrem, znajduje się trzeci i najmniejszy z paryskich łuków (po Łuku Triumfalnym i Grande Arche) – Arc de Triomphe du Carrousel (Łuk Karuzeli).

            KATEDRA NOTRE-DAME to najbardziej znana katedra gotycka na świecie, arcydzieło architektury i symbol Paryża. Wznosi się na Ile de la Cité – jednej z dwóch naturalnych wysp na Sekwanie. Budowa świątyni trwała około 200 lat (XII - XIV wiek). Popularności katedrze przysporzyła też powieść Wiktora Hugo Katedra Najświętszej Marii Panny w Paryżu, w Polsce znana również pod tytułem Dzwonnik z Notre-Dame. Podziwiamy odrestaurowane po pożarze z 2019 roku wnętrze i odbudowaną iglicę. Przyglądamy się wspaniałym wieżom, portalom, wielobarwnej rozecie północnej i rzeźbom umieszczonym na fasadzie. Co ciekawe, od początku XIX wieku w katedrze przechowywana jest jedna z najcenniejszych relikwii chrześcijaństwa - Korona Cierniowa. Wcześniej znajdowała się w SAINTE-CHAPELLE - Świętej Kaplicy, usytuowanej w pobliżu katedry. Kaplica została ufundowana przez króla Ludwika IX waśnie po to, by przechowywać w niej  cenne relikwie. 

            LES INVALIDES – kompleks budynków wniesiony w XVII wieku na polecenie króla Ludwika XIV. Pałac Inwalidów służył jako szpital i dom spokojnej starości dla weteranów wojennych. Obecnie znajdują się w nim muzea związane z wojskowością, a w kościele Inwalidów spoczywa w imponującym sarkofagu Napoleon Bonaparte. Szczątki cesarza Francuzów zostały tu przeniesione w 1840 z Wyspy Świętej Heleny, na której zmarł. W świątyni są także pochowani dwaj bracia i syn Napoleona oraz francuscy marszałkowie.

            CHAMPS-ÉLYSÉES (Avenue des Champs-Élysées) - najbardziej znana aleja w Paryżu, znajdują się tu sklepy ekskluzywnych marek, eleganckie kawiarnie i restauracje. To o tej ulicy amerykańsko-francuski piosenkarz, Joe Dassin, śpiewał:

            Aux Champs-Élysées

            Aux Champs-Élysées
            Au soleil, sous la pluie

            À midi ou à minuit
            Il y a tout ce que vous voulez
            Aux Champs-Élysées

            Ta piosenka towarzyszyła nam od początku wyjazdu do Francji, a nauczył jej nas Pan Dyrektor. Nie mogliśmy się więc powstrzymać i śpiewaliśmy ją, spacerując po Avenue des Champs-Élysées.

            ŁUK TRIUMFALNY (Arc de Triomphe) - kolejny symbol Paryża. Usytuowana na krańcu Pól Elizejskich budowla nawiązuje do tworzonych przez starożytnych Rzymian łuków, pod którymi defilowali zwycięscy wodzowie, a wzniesiona została na polecenie Napoleona Bonapartego, by upamiętnić zwycięstwa jego armii. Zdobna w ryciny i rzeźby budowla osiąga 50 metrów wysokości i jest szeroka na 45 m. Na samym szczycie znajduje się taras widokowy, na który można się dostać, pokonując 284 stopnie. Na wewnętrznych ścianach łuku dostrzec można wykute nazwy 128 miejscowości - miejsc znaczących starć z czasów rewolucji francuskiej i wojen napoleońskich, oraz 660 nazwisk najważniejszych dowódców francuskich z tego okresu.  Zarówno wśród nazwisk, jak i miejscowości znajdują się nazwy polskie, np. Ostrołęka, Gdańsk, Dąbrowski, Poniatowski, Chłopicki, Zajączek, czasem zapisane w zniekształconej formie. Tu też znajduje się z Grób Nieznanego Żołnierza, upamiętniający ofiary I wojny światowej. Pomnik ten odgrywa istotną rolę dla Francuzów – to przy nim odbywają się ważne uroczystości narodowe.

            MONTMARTRE - to dzielnica położona na wzgórzu o tej samej nazwie znana jako dzielnica artystów. Przy Place du Tertre pracowali niegdyś m.in. Claude Monet, Pierre-Auguste Renoir i Pablo Picasso. Najpierw podziwiamy rozciągający się ze wzgórza widok na całe miasto. Potem wspinamy się po schodach do górującej nad otoczeniem słynnej BAZYLIKI SACRÉ-COEUR (Bazylika Najświętszego Serca). Świątynia jest też nazywana, z racji kamienia użytego do jej budowy, białą bazyliką, a paryżanie nazywają ją bezą. Wybudowano ją w ciągu 39 lat (prace ukończono w 1914 roku), z inicjatywy dwóch przemysłowców, którzy przysięgli sobie, że jeżeli po wojnie z Prusami ujrzą Paryż takim samym jak przed wojną, to wybudują bazylikę ku czci Serca Jezusowego. Na koniec spacerujemy po Place du Tertre, gdzie spotykamy lokalnych artystów i portrecistów, którzy wystawiają i sprzedają swoje prace na chodnikach.

            CMENTARZ PÈRE LACHAISE – to największa i najsławniejsza paryska nekropolia. Został założony na początku XIX stulecia w ogrodach przylegających do willi podarowanej przez Ludwika XIV swojemu spowiednikowi, Père Lachaise (ojcu Lachaise), francuskiemu jezuicie. Początkowo nie cieszył się popularnością, bo paryżanie nie chcieli spoczywać na cmentarzu nieznajdującym się w najbliższej okolicy kościoła. Dopiero przeniesienie tu szczątków wielkich Francuzów - Moliera i la Fontaine'a, zmieniło ich nastawienie. Przychodzimy tu przede wszystkim, aby odwiedzić grób Fryderyka Chopina. Przy dźwiękach jednego z jego utworów składamy biało-czerwoną wiązankę i zapalamy znicze. Dowiadujemy się, że oprócz naszego wybitnego kompozytora spoczywają tu inni Polacy, m.in. Maria Walewska - słynna kochanka Napoleona Bonapartego, Klementyna Hoffmanowa - pisarka znana z tekstów dla dzieci, Ewelina Hańska - żona Honoriusza Balzaca, Jarosław Dąbrowski - jeden z generałów Komuny Paryskiej czy polityk Bonawentura Niemojowski. Odwiedzamy też groby Jima Morrisona - amerykańskiego poety i piosenkarza rockowego, wokalisty grupy The Doors, Allana Kardeca – twórcy spirytyzmu (nagrobek wyróżnia się ilością składanych przy nim kwiatów) oraz Heloizy i Abelardadwunastowiecznej pary słynnej z tragicznego romansu. Spacerując po mieście umarłych, przyglądamy się nagrobkom - są wśród nich okazałe grobowce ozdobione rzeźbami, płaskorzeźbami i innymi elementami dekoracyjnymi, ale też skromne, proste kamienne płyty. Zauważamy, że nikt tu nie zapala zniczy, a na grobach stoją kwiaty doniczkowe, takie, jakimi my ozdabiamy domy, oraz specjalne  ozdobne tabliczki pamiątkowe (plaques funéraires).

            PLACE VENDÔME – jeden z najsłynniejszych i najbardziej luksusowych placów w Paryżu. Pośrodku wznosi się kolumna z pomnikiem Napoleona I na szczycie. Podchodzimy do domu z numerem 12 – widniejąca na nim tablica informuje, że w tym budynku zmarł Fryderyk Chopin.

            PLAC ZGODY (Place de la Concorde) - należy do najbardziej znanych paryskich placów. W czasach rewolucji francuskiej właśnie tu stała gilotyna, na której ścięto ponad 1000 osób, w tym króla Ludwika XVI oraz królową Marię Antoninę. W centralnej części placu stoi masywny obelisk sprowadzony z egipskiej świątyni w Luksorze.

            GALERIA LAFAYETTE - centrum handlowe z bardzo drogimi markami. Wnętrze przypomina pałac królewski. Zajrzeliśmy do środka, ale zakupów nie robiliśmy 😉

            OPERA GARNIER – jeden z najsłynniejszych teatrów operowych na świecie. Gmach powstał w latach 1861-1875 według projektu Charles’a Garniera i jest najwybitniejszym dziełem tego francuskiego architekta. Właśnie ta opera była inspiracją dla twórcy powieści Upiór opery (Upiór w operze) oraz powstałych na jej podstawie musicalu i filmu. Opera jest ogromna, może pomieścić 2200 osób, a na scenie może przebywać jednocześnie 450 osób.

            MUZEUM PERFUM FRAGONARD (Fragonard Musée du Parfum) – znajduje się blisko Opery Garnier. Trafiamy tu dzięki operatywności naszego Pana Dyrektora. Przez prawie godzinę poznajemy historię perfum oraz proces ich powstawania. Możemy powąchać różne nuty zapachowe, pooglądać piękne flakoniki na perfumy z różnych epok. Na koniec poznajemy poszczególne zapachy perfum Fragonard i wielu z nas decyduje się na zakup pachnącej pamiątki z Paryża. 😊

            CENTRUM POMPIDOU potocznie zwane RAFINERIĄ - to centrum sztuki współczesnej. Budynku nie da się pomylić z żadnym innym, gdyż wyróżnia się naprawdę oryginalnym wyglądem. Rury, mocne kolory, ruchome schody - wszystko co normalnie architekci przed nami ukrywają, tu zostało wystawione na widok publiczny. Do środka nie mogliśmy wejść, gdyż obiekt jest zamknięty z powodu prac renowacyjnych.

            LA DÉFENSE –  biznesowa, bardzo nowoczesna dzielnica, która wzięła swoją nazwę od pomnika La Défense de Paris wybudowanego w XIX stuleciu dla upamiętnienia żołnierzy broniących Paryża w czasie wojny francusko - pruskiej (1870 – 1871). Powstała na przedłużeniu głównej osi miasta ciągnącej się od Luwru przez Łuk Triumfalny na Grande Arche kończąc. Największe francuskie koncerny mają tutaj swoje biurowce. Cała przestrzeń jest wolna od samochodów. Ruch kołowy odbywa się pod powierzchnią ziemi, gdzie zlokalizowane są parkingi oraz dojazdy do budynków. W zabudowie wyróżnia się usytuowany w centralnym miejscu dzielnicy GRANDE ARCHE DE LA FRATERNITÉ - Wielki Łuk Braterstwa. Ta dwudziestowieczna wersja Łuku Triumfalnego powstała dla uczczenia ludzkości i idei humanitarnych w latach 1982–1989. Wykonano ją z białego marmuru. Jej rozmiary są imponujące: szerokość: 108 m, wysokość: 110 m i głębokość: 112 m). W środku monumentu znajdują się biura i rozmaite instytucje. Dzielnica robi na nas duże wrażenie. Jest zupełnym przeciwieństwem Paryża historycznego. Spacerujemy wśród nowoczesnych szklanych wieżowców, odpoczywamy na schodach przed Wielkim Łukiem, zaglądamy do galerii handlowej. Pan Dyrektor kieruje naszą uwagę na nietypową rzeźbę – przedstawia ona kciuk (dwunastometrowy!) i taki też nosi tytuł (Le Pouce).

            REJS PO SEKWENIE – atrakcja, która dostarczyła nam wielu pozytywnych przeżyć i pozwoliła spojrzeć na Paryż z innej perspektywy. Podczas godzinnego rejsu delektujemy się widokiem najsłynniejszych zabytków Paryża (m.in. Wieża Eiffla, katedra Notre-Dame, Luwr, Muzeum Orsay, Hotel de Ville – Ratusz, Conciergerie - dawny pałac królewski, a potem więzienie, z którego wiele osób zostało skazanych na śmierć podczas rewolucji francuskiej), podziwiamy piękne mosty, np. PONT NEUF - najstarszy most w Paryżu (XVII w.), MOST ALEKSANDRA III - jeden z najpiękniejszych paryskich mostów, zdobiony licznymi rzeźbami, symbol przyjaźni francusko-rosyjskiej. Płynąc leniwie po Sekwanie, mijamy pomniejszoną wersję STATUY WOLNOŚCI (Statue de la Liberté Paris), która stoi na krańcu sztucznej wyspy Île aux Cygnes, (WyspaŁabędzia). Statua stanęła na wyspie w 1889 roku i została sfinansowana przez mieszkających w Ameryce Francuzów dla uczczenia stulecia rewolucji francuskiej. Warto tu wspomnieć, że w Paryżu znajduje się jeszcze jedna rzeźba związana z nowojorską Statuą Wolności – PŁOMIEŃ WOLNOŚCI (Flamme de la Liberté), ofiarowany Francuzom przez Amerykanów w 1989 roku. Jest to pełnowymiarowa replika pochodni dzierżonej w prawej ręce przez Statuę Wolności i jest zlokalizowana niedaleko północnego zakończenia mostu Pont de l’Alma. To właśnie pod Flamme de la Liberté w sierpniu 1997 roku Diana, księżna Walii, zginęła w wypadku samochodowym. Od tego czasu Płomień Wolności stał się nieoficjalnym pomnikiem ku jej czci.

            PARYSKIE METRO - mamy okazję z niego skorzystać, kiedy wracamy z nocnego spaceru po Paryżu. Jest zatłoczone, ale bezpieczne.

            Paryż zapewne skrywa przed nami jeszcze wiele tajemnic  Ale czy trzeba poznać wszystko, żeby zachwycić się tym miastem i zapamiętać je na długo?

            Tekst: Beata Bodaszewska

            Zdjęcia: Małgorzata Przewoźnik, Paweł Przetacznik

          • ZIELONA SZKOŁA 2025. W katedrze aniołów i królów

          •  

            Z Berlina udajemy się do Frankfurtu nad Menem, gdzie mamy zaplanowany nocleg. W środę, 21 maja, zaraz po śniadaniu wyruszamy do Francji. Naszym celem jest Paryż, ale po drodze zatrzymujemy się w wyjątkowym miejscu, w sercu Szampanii – w REIMS. To położone około 150 km od Paryża miasto słynie nie tylko z produkcji szampana, ale też z bogatej historii i wspaniałej architektury. Legenda głosi, że założył je Remus – bliźniaczy brat Romulusa i współzałożyciel Rzymu. Miasto zasłynęło jako miejsce chrztu króla Franków i twórcy państwa frankijskiego – Chlodwiga (Klodwiga) z dynastii Merowingów. W 496 roku uderzył on na Alamanów i podczas rozstrzygającej bitwy szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na stronę wroga. Wówczas Chlodwig poprosił Boga o pomoc, przyrzekając, że jeśli pokona Alamanów, ochrzci się. Bitwę wygrał i jeszcze w tym samym roku, w Boże Narodzenie, przyjął chrzest w świątyni, wzniesionej w 401 roku, w Reims. Jak głosi legenda, w trakcie uroczystości celebrującemu ją biskupowi Reims, św. Remigiuszowi, zabrakło świętych olejów. Zaczął się więc gorliwie modlić i wtedy zesłana z nieba gołębica przyniosła ampułkę z olejem. Od tej pory naczynie to – ŚWIĘTA AMPUŁKA - było starannie przechowywane i służyło wyłącznie do namaszczania głów kolejnych władców Francji podczas koronacji. Według legendy, znajdujące się w jego wnętrzu oleje zapewniały kolejnym królom cudowną moc leczenia chorób, a szczególnie skrofułów, czyli gruźlicy węzłów chłonnych.

            Wysiadając z autokaru zdajemy sobie sprawę z niezwykłości miejsca, w którym jesteśmy. Zadbał o to Pan Dyrektor, opowiadając nam w drodze do Reims ciekawe historie i legeny związane z miejscowością.

            Ponieważ nie mamy zbyt dużo czasu, od razu kierujemy się do najsłynniejszego zabytku – KATEDRY NOTRE-DAME, czyli katedry pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny. Wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO świątynia jest jednym z największych osiągnięć sztuki gotyckiej we Francji. Wzniesiona została w latach 1211-1300 na fundamentach świątyni z 401 roku i odegrała kluczową rolę w historii Francji jako miejsce koronacji aż 25 jej władców (ostatnia miała miejsce w 1825 roku).

            Katedra robi na nas wielkie wrażenie. Jest ogromna i piękna. Jej fasada przypomina paryską Notre-Dame. Podziwiamy wspaniałe rozety, portale i liczne rzeźby, wśród których dostrzegamy posągi aniołów (to im budowla zawdzięcza drugą swoją nazwę – KATEDRA ANIOŁÓW). Wśród nich wyróżnia się jeden – uśmiechnięty anioł. Umieszczony tuż nad wejściem wita nas dobrotliwym i promiennym uśmiechem. Wchodzimy do wnętrza katedry, by zachwycić się wspaniałymi witrażami. Jedenaście z nich przetrwało od XIII wieku, większość pozostałych pochodzi z XIX i XX stulecia, a do najsłynniejszych należą te zaprojektowane przez francuskiego malarza, Marca Chagalla, w 1974 roku. Dzięki kolorowym witrażom świątynia wypełnia się wielobarwnym światłem.

            Warto dodać, że katedra w Reims wielokrotnie była niszczona, dlatego bywa też nazywana KATEDRĄ MĘCZENNICĄ. W 1481 roku w wielkim pożarze spłonęły gotyckie iglice wież. W czasie Wielkiej Rewolucji Francuskiej z domu modlitwy zrobiono magazyn zboża, a większa część figur świętych została zniszczona. Świątynia ucierpiała szczególnie podczas I wojny światowej. Znaczna jej część spłonęła we wrześniu 1914 roku w wyniku niemieckich ostrzałów artyleryjskich. Żar płomieni stopił 400 ton ołowianej blachy pokrywającej dach. Roztopiony metal wypływał przez kamienne gargulce. Spaliły się drewniane ławki i wykończenia. Odłamki i zapadające się elementy konstrukcyjne rozbiły witraże, filary i posągi. Uśmiechnięty anioł dosłownie stracił głowę – spadająca belka z rusztowania rozbiła ją na 40 kawałków, które przechowano w piwnicach. Na szczęście, dzięki wieloletnim pracom konserwatorskim, anioł głowę odzyskał, a świątyni udało się przywrócić dawną świetność. Większą część kosztów odbudowy pokrył John Rockefeller, amerykański przedsiębiorca i filantrop, obecnie uważany za najbogatszego człowieka w historii.

            Przemierzamy przestronne wnętrze, podziwiamy, fotografujemy, modlimy się. Na koniec kupujemy pamiątki, głównie dewocjonalia, widokówki, książki. Jeszcze tylko zdjęcia grupowe i ruszamy w dalszą drogę. 

            Majestatyczna katedra Notre-Dame w Reims to niewątpliwie miejsce, które warto zobaczyć.

            Tekst: Beata Bodaszewska

          • ZIELONA SZKOŁA 2025. Spacerkiem po Berlinie

          •  

            We wtorek, 20 maja, po całonocnej podróży autokarem docieramy do Berlina – stolicy i największego miasta Niemiec. Zatrzymujemy się na parkingu w pobliżu DWORCA ZOO, czyli Bahnhof Zoologischer Garten (nazwa pochodzi od znajdującego się w pobliżu ogrodu zoologicznego). To jedna z najbardziej rozpoznawalnych stacji w Europie. Popularności niewątpliwie przysporzyły jej dokumentalna książka My, dzieci z dworca Zoo autorstwa Christiane F. oraz nagrany przez grupę U2 utwór Zoo Station. Z dworca, w towarzystwie lokalnego przewodnika, udajemy się do centrum handlowego EUROPA-CENTER. W budynku z charakterystycznym logo Mercedesa na dachu oglądamy trzynastometrowy zegar wodny oraz ciekawe konstrukcje z klocków Lego.

            Następnie kierujemy się do pobliskiego KOŚCIOŁA PAMIĘCI CESARZA WILHELMA (Kaiser-Wilhelm-Gedächtniskirche), zwanego popularnie KOŚCIOŁEM PAMIĘCI. Świątynia została wzniesiona pod koniec XIX stulecia, a wskutek bombardowań w 1943 roku uległa zniszczeniu. Po wojnie pozostawiono sześćdziesięcioośmiometrową ruinę głównej wieży jako przestrogę i symbol pokoju, a obok wzniesiono nowoczesny szklany kościół z wnętrzem wypełnionym niebieskim światłem, które powstaje dzięki witrażom o tej barwie.

            Będąc w Berlinie, nie możemy nie zobaczyć najbardziej rozpoznawalnego zabytku tego miasta, czyli BRAMY BRANDENBURSKIEJ (Brandenburger Tor). Budowla powstała pod koniec XVIII wieku, a jej twórcy wzorowali się na propylejach, czyli monumentalnej bramie ateńskiego Akropolu. Brandenburger Tor, zwieńczona rzeźbą Nike w rydwanie zaprzężonym w cztery konie, to dziś symbol Berlina i ponownego zjednoczenia państwa, symbol wolności i pokoju. To przy niej odbywają się najważniejsze uroczystości, koncerty, demonstracje. To tutaj berlińczycy witają nowy rok.

            Kolejnym zabytkiem, który poznajemy, jest KOLUMNA ZWYCIĘSTWA (Siegessäule), nazywana przez dzisiejszych mieszkańców Berlina Goldelse, czyli Złota Lizzy. Ten monumentalny pomnik (66,89 m) został wzniesiony w XIX wieku dla upamiętnienia zwycięstwa Prus w wojnach stoczonych kolejno z Danią, Austrią i Francją, dzięki któremu możliwe było zjednoczenie Niemiec w 1871 roku. Na szczycie kolumny stoi ponad ośmiometrowa brązowa figura Nike (Wiktorii). Początkowo pomnik usytuowany był na placu Królewskim, skąd na polecenie Adolfa Hitlera został przeniesiony w obecne miejsce, czyli do parku Tiergarten. Warto wspomnieć, że 2 maja 1945 roku na szczycie tej właśnie kolumny pojawiła się biało-czerwona flaga – zawiesili ją po zdobyciu Berlina żołnierze 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki.

            Wędrując po Berlinie, docieramy do REICHSTAGU. Budynek ten był najpierw siedzibą parlamentu Cesarstwa Niemieckiego (II Rzeszy), później Republiki Weimarskiej, a od 1999 roku jest miejscem obrad Bundestagu (odpowiednik naszego Sejmu). To tu zapadają wszystkie najważniejsze decyzje dotyczące Niemiec, to tu co pięć lat obraduje Zgromadzenie Federalne, które wybiera prezydenta. 27 lutego 1933 roku gmach był areną wydarzeń, które zmieniły historię świata – wybuchł w nim pożar, który dla Adolfa Hitlera stał się doskonałym pretekstem do całkowitego przejęcia władzy w Niemczech. Co ciekawe, Reichstag został wzniesiony w miejscu, gdzie dawniej znajdował się pałac (a w nim galeria malarstwa europejskiego, a także pracownie studentów malarstwa) Atanazego Raczyńskiego - polskiego hrabiego i pruskiego dyplomaty w jednej osobie. Karol Edward, syn Atanazego, sprzedał pałac państwu niemieckiemu. Budowla została zburzona, a kolekcja obrazów przeniesiona do Poznania, gdzie po dziś dzień jest eksponowana w Muzeum Narodowym.

            Kolejnym miejscem, które odwiedzamy, jest odsłonięty w 2005 roku POMNIK POMORDOWANYCH ŻYDÓW EUROPY. Obiekt zaskakuje nas wielkością i formą, gdyż składa się z 2711 betonowych bloków o różnej wysokości, które łącznie zajmują powierzchnię dziewiętnastu tysięcy metrów kwadratowych. Najwyższe bloki mają prawie 5 m wysokości, a przemieszczanie się po betonowym labiryncie wzbudza emocje i skłania do refleksji nad tragiczną przeszłością. Dlaczego 2711 bloków? Liczba bloków odpowiada liczbie stron w Talmudzie - jednej z podstawowych ksiąg judaizmu, która zawiera zasady, prawa i nauki dotyczące życia religijnego i codziennego Żydów.

            Goszcząc w w stolicy Niemiec, musimy zobaczyć słynny MUR BERLIŃSKI (Berliner Mauer). Jego fragmenty zachowały się do dziś w kilku miejscach miasta. My docieramy do tego przy Niederkirchnerstraße. Stoi on w sąsiedztwie byłej siedziby gestapo i SS, co dodatkowo wzbudza emocje i potęguje nasze wrażenia. Przewodniczka opowiada nam historię muru, który przez 28 lat (od sierpnia 1961 roku do listopada 1989 roku) oddzielał Berlin Zachodni od Berlina Wschodniego i stał się symbolem nie tylko podziału Niemiec, ale również podziału Europy na dwa bloki - komunistyczny Wschód i demokratyczny Zachód. Mało kto wie, że 30 dużych betonowych segmentów z Muru Berlińskiego znajduje się w Polsce, tworząc największą poza granicami Niemiec kolekcję oryginalnych fragmentów tej budowli. Można je zobaczyć w Sosnówce, niedaleko Wrocławia, a ich właścicielem jest Ludwik Wasecki, polski stomatolog, który na co dzień mieszka i pracuje w Berlinie.

            Nasz spacer po Berlinie dobiega końca, ale przez okna autokaru spoglądamy jeszcze na mijane miejsca i obiekty, słuchając jednocześnie ciekawej opowieści przewodnika. Dostrzegamy m.in. WIEŻĘ TELEWIZYJNĄ (Berliner Fernsehturm) - najwyższy budynek w Niemczech (368 m), KATEDRĘ BERLIŃSKĄ - największy protestancki kościół Niemiec, czy osiemnastowieczny PAŁAC BELLEVUE, który jest dziś oficjalną rezydencją prezydenta Niemiec. Przejeżdżamy obok KaDeWe (Kaufhaus des Westens) – największego w Europie kontynentalnej luksusowego domu towarowego, w którym mieszczą się sklepy najdroższych marek, a na górnym piętrze można kupić delikatesy z całego świata. Klient ma do wyboru m.in. 1300 gatunków sera, 1200 rodzajów wędlin, prawie 100 gatunków ryb czy 3400 rodzajów wina.

            Dowiadujemy się, że tak popularny dziś kebab został wynaleziony właśnie w Berlinie przez pochodzącego z Turcji Kadira Nurmana. Przewodniczka wspomina też o WYSPIE MUZEÓW, o najpiękniejszych berlińskich placach oraz o terenach zielonych i akwenach, które zajmują jedną czwartą powierzchni miasta.

            Kilka godzin to zdecydowanie za mało, by poznać Berlin. Nasza wizyta pozwoliła jednak zobaczyć najważniejsze zabytki i miejsca, które opowiadają zarówno o historii, jak i o teraźniejszości miasta nad Sprewą i Hawelą.

             

            Tekst: Beata Bodaszewska

            Zdjęcia: Małgorzata Przewoźnik

          • Dobre rady na wakacje

          •  

            Przed nami czas wakacji, wobec tego wszystkim uczniom i pracownikom Szkoły życzymy bezpiecznego i zdrowego odpoczynku. Udając się na upragniony i zasłużony dłuższy wypoczynek, pamiętajmy o aktywności fizycznej, gdyż ona jest jednym z czynników, które decydują o naszej kondycji psychiczno-fizycznej, a tym samym o rzeczy najważniejszej - o naszym zdrowiu.

            O czym jeszcze należy pamiętać?

            - o bezpieczeństwie w ruchu komunikacyjnym,  m. in. bezpiecznym poruszanie się pieszo czy rowerem,

            - o odpoczynku na łonie przyrody,

            - o bezpiecznym przebywaniu nad wodą i o tym, aby zażywać kąpieli tylko w miejscach dozwolonych,

            - o zdrowym odżywianiu,

            - o odpowiedniej ilości snu,

            - o tym, aby nie przegrzać organizmu (właściwy strój, nakrycie głowy, unikanie przebywania na słońcu w godzinach 12.00 – 16.00),

            - o rozważnym i mądrym zawieraniu nowych znajomości,

            - o rozwijaniu wartości psychofizycznych (m.in. dobra i wartościowa książka) oraz duchowych (znaleź kilkanaście minut w ciągu dnia dla Pana Boga),

            - o tym, aby nie spędzać zbyt dużo czasu przed telewizorem czy komputerem.

            Spróbuj! Nie zniechęcaj się, nie ulegaj zwątpieniu. Dasz radę to wszystko zrealizować, pod warunkiem że będziesz konsekwentny w myśleniu i działaniu. Powodzenia!

            Udanych i bezpiecznych wakacji!  Do zobaczenia w nowym roku szkolnym 2025/2026

             

            Tekst: Adam Przybysz

          • UROCZYSTE ZAKOŃCZENIE ROKU SZKOLNEGO 2024/2025

          •  

            27 czerwca 2025 roku był dniem, na który wszyscy uczniowie czekali z utęsknieniem. Był to czas rozdania świadectw i nagród oraz podsumowań kończącego się roku szkolnego.

            Na początku  udaliśmy się wraz z pocztem sztandarowym do zręcińskiego kościoła, aby wziąć udział we mszy świętej. Następnie, po powrocie do szkoły, zgromadziliśmy się na hali sportowej, by uczestniczyć w pozostałych wydarzeniach zaplanowanych na ten dzień. Najpierw wprowadzony został nasz sztandar i wszyscy odśpiewali hymn Szkoły przy akompaniamencie Szymona Przetacznika, który swoją piękną grą na pianinie uświetnił uroczystość. Zaraz po tym nastąpiło przekazanie sztandaru przez absolwentów uczniom klas siódmych. Po tym wyjątkowym i emocjonującym momencie głos zabrał Dyrektor Szkoły - Pan Paweł Przetacznik, który wygłosił podniosłe przemówienie, pełne refleksji i zadumy. Odniósł się on do obecnej sytuacji szkolnictwa, wspomniał, z czym wiąże się niełatwa praca nauczyciela, a także zwrócił się do tegorocznych absolwentów, wracając do ich pierwszych kroków stawianych zupełnie niedawno w przedszkolu. Kończąc, zwrócił uwagę na przemijający czas i życzył powodzenia podczas rekrutacji, a także na dalszych etapach edukacji.

            Pan Dyrektor nawiązywał do utworów literackich, które później pojawiły się w programie artystycznym przygotowanym przez ósmoklasistów. A były to wiersz Nic dwa razy Wisławy Szymborskiej, a także ukochana przez wielu lektura autorstwa Antoine'a de Saint Exupery'ego - Mały Książę. Osobą odpowiedzialną za występ uczniów klas ósmych oraz pomysłodawczynią całego przedstawienia była pani Małgorzata Przewoźnik, natomiast autorką przepięknych dekoracji - pani Anna Olszyk. Ósmoklasiści pokazali, jak ważne w życiu są takie ponadczasowe wartości jak przyjaźń i miłość, oraz zwrócili uwagę na dziwaczne zachowania dorosłych skupiających się jedynie na gromadzeniu dóbr materialnych, egoizmie i niedostrzegających tego, co piękne i naprawdę istotne w życiu. Podczas przedstawienia pojawiły się popularne utwory muzyczne doskonale oddające powagę chwili i ułatwiające zrozumienie przekazywanych treści. Nad nagłośnieniem cały czas czuwał niezawodny pan Rafał Wójtowicz.

            Nasi utalentowani uczniowie też mieli swoje pięć minut. Szymon Przetacznik przepięknie zagrał na pianinie dwa utwory muzyczne, a były to Ballade pour Adeline i tango Por una cabeza. Patrycja Firlej zaprezentowała niesamowity taniec do utworu Sanah Nic dwa razy. Michał Gawron zagrał na gitarze i zaśpiewał utwór Elektrycznych Gitar pt. To już jest koniec, czym przyczynił się do uświadomienia wszystkim, że pewien etap życia się kończy. Niektórym pociekły z oczu łzy...

            Po części artystycznej głos zabrali ósmoklasiści, dziękując wszystkim za pracę, naukę, serce i poświęcony czas, po czym podeszli osobiście do każdego z pracowników szkoły, przekazując piękne kwiaty.

            Z kolei nastąpiło uroczyste wręczenie przez Pana Dyrektora świadectw ukończenia szkoły podstawowej, nagród, listów gratulacyjnych dla rodziców oraz podziękowań dla Rady Rodziców. Nagrodę Specjalną Dyrektora Szkoły za wybitne osiągnięcia oraz najwyższą średnią wśród absolwentów (5,71) otrzymała uczennica klasy VIII B - Patrycja Firlej. Ósmoklasiści, którzy reprezentowali Szkołę w różnorodnych zawodach sportowych, częstokroć z dużymi sukcesami, otrzymali pamiątkowe puchary.

            Następnie Pan Dyrektor wręczył świadectwa z wyróżnieniem i nagrody wszystkim pozostałym uczniom naszej Szkoły. Na koniec wychowawcy udali się ze swoimi podopiecznymi do klas, by rozdać pozostałe świadectwa, pożegnać się i życzyć udanego wakacyjnego wypoczynku.

            Trzeba przyznać, że miniony rok szkolny był bardzo pracowity i trudny dla nas wszystkich - pełen nowych wyzwań, ciekawych projektów i wycieczek, więc każdy cieszył się z faktu, że nadeszła pora na zasłużony relaks i nabranie sił przed kolejnym. A klasy ósme? No cóż, będzie nam ich brakowało... Mamy nadzieję, że jako kadra nauczycielska wypuściliśmy w świat kolejne pokolenie mądrych, młodych ludzi, którzy rozwiną lub odnajdą  swoje pasje, a także wykorzystają swój potencjał i talenty.

            Tekst: Małgorzata Przewoźnik

            Zdjęcia: Jacek Adamik, Anna Gac, Anna Olszyk, Małgorzata Przewoźnik 

          • ACH, CO TO BYŁ ZA BAL!

          •  

            Kiedy wracam myślami do czasów gimnazjalnych, to niewątpliwie jednym z wydarzeń uczniowskiego życia godnym zapamiętania był bal gimnazjalistów, nazywany potocznie "gimbalem". Moim marzeniem, jako wychowawcy ósmoklasistów, było zorganizowanie takiej uroczystej imprezy, podczas której wszyscy uczniowie odświętnie ubrani (dziewczyny w długich sukniach, a chłopcy w garniturach), odtańczą poloneza, aby następnie świetnie się bawić i pląsać przy rytmach ulubionych utworów muzycznych.

            Wszystkie nasze zamysły i plany stały się rzeczywistością, ponieważ 12 czerwca br. taki bal miał miejsce w naszej Szkole. Ósmoklasiści zaprosili nauczycieli oraz rodziców, Rada Rodziców zadbała o napoje i przekąski oraz didżeja, który doskonale się sprawdził. Na początku delegacja klas ósmych poprosiła Pana Dyrektora o uroczyste rozpoczęcie imprezy.

            Po krótkiej przemowie i przecięciu wstęgi uczniowie przepięknie odtańczyli poloneza, który jest naszym tańcem narodowym często otwierającym uroczystości tej rangi. Wszyscy byliśmy niesamowicie wzruszeni, widząc, jak nasi wychowankowie pięknie wyglądają i tańczą. Niejednemu rodzicowi zakręciła się łezka w oku, kiedy patrzył na dorastających młodych ludzi, którzy nie tak dawno przecież rozpoczynali swoją szkolną przygodę.

            Następnie był czas na wspólne zdjęcia i zabawę. Niesamowite było to, że nasi ósmoklasiści bawili się w swoim towarzystwie doskonale już od pierwszych minut balu. Były tańce grupowe, indywidualne, tańczono w parach - nikt nie tracił czasu, bo każdy miał świadomość, że to ostatnia tego typu impreza. Gdy nadeszła pora na piosenkę Ryszarda Rynkowskiego Jedzie pociąg z daleka, ku naszemu zdziwieniu, szybko zmontowany przez uczniów pociąg "jeździł" po wszystkich piętrach i pokonał wszystkie korytarze, aby ostatecznie zakończyć kurs na hali sportowej 🙂. DJ zaskakiwał pomysłowymi gadżetami, kolorowymi światłami i efektami specjalnymi, które dodawały smaczku i podkręcały imprezę.

            Gdy nadeszła pora zakończenia balu i na prośbę uczniów usłyszeliśmy utworów grupy Manchester pt. Ostatni raz z moją klasą, pojawiły się prawdziwe łzy tęsknoty za ludźmi i za szczególną atmosferą tego miejsca, bo wszyscy uświadomili sobie, że pewien etap życia, bardzo dobry etap, zbliża się ku końcowi.

            Dawno nie widziałam tak wielu uczuciowych młodych ludzi. Tak, młodzież mamy wspaniałą, a bal ósmoklasistów 2025 na zawsze pozostanie w pamięci nas wszystkich, bo było to niesamowite wydarzenie.

            Tekst: Małgorzata Przewoźnik

            Zdjęcia: Małgorzata Przewoźnik, Jacek Adamik

          • NAUKA DLA CIEBIE, czyli eksperymentowanie z Centrum Nauki Kopernik

          •  

            Nauka dla Ciebie to wspólny program Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Centrum Nauki Kopernik. Jego celem jest popularyzacja nauki w miejscach o utrudnionym dostępie do centrów nauki oraz wyrównywanie szans edukacyjnych, propagowanie kultury innowacyjności i stymulowanie rozwoju poprzez promowanie aktywizujących i angażujących metod nauczania. W ramach tego przedsięwzięcia Polskę przemierza Naukobus – mobilna wystawa złożona z ponad 20 eksponatów przygotowanych i obsługiwanych przez zespół edukatorów z  Centrum Nauki Kopernik.

            Tuż przed zakończeniem roku szkolnego Naukobus dotarł również do nas! Na dwa dni – 25 i 26 czerwca - sala gimnastyczna w naszej Szkole zamieniła się w laboratorium, w którym uczniowie w praktyczny sposób, poprzez eksperymenty, mogli poznawać tajniki różnych dziedzin nauki, m.in. biologii, fizyki, chemii czy informatyki. Pod okiem doświadczonych animatorów każdy mógł korzystać z eksponatów i interaktywnych stanowisk – testować, próbować, odkrywać, obserwować, szukać rozwiązań i bawić się – samodzielnie lub w grupie.

            Z obecności Naukobusa w naszej Szkole skorzystali również uczniowie ze szkół w Draganowej, Kobylanach i Żeglcach,  których z wielką radością gościliśmy.

            Była to dla wszystkich fascynująca zabawa i jednocześnie inspirująca wyprawa do świata nauki.  Dziękujemy!

             

            Tekst: Beata Bodaszewska

            Zdjęcia: Małgorzata Przewoźnik, Renata Jastrząb, Grażyna Sobczyńska-Paluch

          • Międzynarodowy Konkurs ,,Kangur Matematyczny''

          •      W tym roku nasza szkoła po raz kolejny przystąpiła do Międzynarodowego Konkursu ,,Kangur Matematyczny”.

                  Ten prestiżowy konkurs wywodzi się z Australii, gdzie został zainaugurowany w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku przez światowej sławy popularyzatora matematyki Petera O’Hallorana. W 1990 roku został po raz pierwszy zorganizowany w Europie na terenie Francji i podobnie jak w Australii od razu zyskał dużą popularność. Z inicjatywy matematyków francuskich konkurs ogarniał stopniowo coraz więcej krajów europejskich. Obecnie ,,Kangur Matematyczny” jest najbardziej masową cykliczną imprezą matematyczną na świecie. Co roku, w marcu, podobne zestawy zadań konkursowych rozwiązuje kilka milionów uczniów z ponad stu krajów świata.

                  W tym roku konkurs odbył się 20 marca i wzięło w nim udział aż 69 uczniów z klas II - VIII naszej szkoły. Rozwiązywali oni zestaw zadań konkursowych w kategorii dopasowanej do swojego wieku: kategoria Żaczek (klasy II), Maluch (klasy III i IV), Beniamin (klasy V i VI) oraz Kadet (klasy VII i VIII). Zadania miały formę łamigłówek logicznych o zróżnicowanym stopniu trudności, z którymi trzeba było się zmierzyć pod presją czasu. Każdy z uczestników otrzymał w dniu konkursu nagrodę - kostkę Rubika, a na wyniki musieliśmy zaczekać do czerwca i możemy już ogłosić, że w tegorocznej edycji konkursu sukces odniosło czworo uczniów naszej szkoły. Wyróżnienia zdobyli:

            - Stanisław Słowik, klasa II a,

            - Alicja Kuźnar, klasa II b,

            - Krzysztof Kuczer, klasa V,

            - Patryk Marx, klasa VIII a.

            Otrzymali oni od organizatora konkursu pamiątkowe dyplomy oraz książki popularyzujące matematykę. Serdecznie im gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów w zmaganiach z  królową nauk!

             

             

          • Niecodzienna wyprawa w czasie i przestrzeni - wycieczka klasy IIb do Krakowa i Bochni

          • Kopalnia Soli w Bochni jest najstarszą kopalnią soli kamiennej w Polsce, której początki sięgają 1248 roku. To właśnie tam uczniowie klasy II b rozpoczęli 17 czerwca swoją przygodę w czasie.

            Najpierw zjazd windą na głębokość 212 metrów, gdzie już czekał na nas "Kubuś", czyli podziemna kolejka, która bardzo szybko teleportowała nas w czasy bardzo odległe. Pełna niespodzianek wyprawa przez solne korytarze pozwoliła młodym odkrywcom zgłębić tajemnice bocheńskiego skarbu i spotkać się z dobrym duchem kopalni – Skarbnikiem.

            Historię bocheńskiej kopalni opowiadali nam polscy królowie oraz żupnicy genueńscy. Poznaliśmy średniowieczne techniki wydobywcze i zwyczaje górnicze. Już wiemy co to kaganek, bałwan solny, do czego służył kołowrót i kilof.

            Duże wrażenie na wszystkich zrobił spływ 120-sto metrowym odcinkiem podziemnej komory zalanej solanką, znajdującej się ok. 230 metrów pod ziemią. Jest to unikalna atrakcja, która nie występuje w innych kopalniach soli na świecie.

            W Komorze Ważyn chłopcy rozegrali mecz piłki nożnej i ping-ponga. Nie mogło zabraknąć również czasu na zakup pamiątek i pyszny obiad. Kończąc wizytę w kopalni, pokonaliśmy 307 schodów, aby dotrzeć do windy, która wywiozła nas na powierzchnię.

            Ale to jeszcze nie koniec naszej wycieczki. Jedziemy do miasta Królów, smoka i Lajkonika.

            Wieża Ratuszowa - jeden ze znanych symboli Krakowa - stała się miejscem naszego questingu. Na podstawie przygotowanych łamigłówek dowiedzieliśmy się, że jest ona pozostałością po dawnej siedzibie władz miejskich, czyli krakowskim ratuszu. Odkrywaliśmy i rozszyfrowywaliśmy gmerki - unikatowe znaki kamieniarskie, jakie po sobie zostawili pracujący tu rzemieślnicy. Wiemy już, że tutaj urzędował burmistrz, spotykali się rajcy, działały: sąd ławniczy, kancelaria, archiwum, a także spichlerz. A na parterze gotyckiej wieży umieszczono skarbiec miejski. Wędrując po kolejnych piętrach dowiedzieliśmy się, kto poza królem mógł posługiwać się berłem, a także jakie związki łączyły kata z budynkiem ratusza i co należało do jego obowiązków. Teraz już wiemy, że krakowski kat, oprócz wykonywania wyroków śmierci, zajmował się również przyrządzaniem leków, oczyszczaniem miasta z padliny i bezpańskich zwierząt, a nawet obroną murów miejskich.

            Po rozwiązaniu wszystkich zagadek, a było ich znacznie więcej i przejściu 110 kamiennych schodów podziwialiśmy panoramę pięknego Krakowa.

            Po opuszczeniu Wieży Ratuszowej przyszedł czas na zakup pamiątek w Sukiennicach, wysłuchanie hejnału z wieży Mariackiej i legendy związanej z budową wież. Aby nabrać sił, postanowiliśmy zjeść smaczną pizzę i lody.

            Ostatnim punktem pobytu w Krakowie, była jazda tramwajem nr 8, który zwany jest potocznie „papieskim", bo łączy najczęściej odwiedzane miejsca związane z Janem Pawłem II tj.: Pałac Biskupów Krakowskich, Katedrę na Wawelu z Sanktuarium Bożego Miłosierdzia oraz Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się!” w Łagiewnikach. My rozpoczęliśmy swoją jazdę przy teatrze "Bagatela", a zakończyliśmy w Łagiewnikach, gdzie czekał na nas nasz autokar. Zmęczeni, ale zadowoleni i pełni wrażeń, bezpiecznie wróciliśmy do Zręcina.

             

            Tekst i zdjęcia: Katarzyna Rucyk

             

          • Oliwka i Ola laureatkami ogólnopolskiego konkursu historycznego

          •  

            Oliwia Ciupa i Aleksandra Żołnierczyk, uczennice klasy VIII a, zostały laureatkami XXII edycji Ogólnopolskiego Konkursu Arsenał Pamięci. Inicjatorem i organizatorem Konkursu jest harcmistrz Krzysztof Jakubiec - Mistrz Mowy Polskiej i popularyzator wiedzy o historii harcerstwa, o Szarych Szeregach i ich bohaterach. W realizacji tego przedsięwzięcia wspierają go: Fundacja Arsenał Pamięci, Chorągiew Łódzka ZHP, XXIX Liceum Ogólnokształcące w Łodzi oraz łódzkie oddziały Instytutu Pamięci Narodowej i Stowarzyszenia Szarych Szeregów.

            29 maja Ola i Oliwia wraz z opiekunem, panią Beatą Bodaszewską, wyjechały do Łodzi, by uczestniczyć w podsumowaniu Konkursu. O 16.00 w Bytnarówce, czyli w XXIX Liceum Ogólnokształcącym im. hm. Janka Bytnara „Rudego” w Łodzi, spotkało się ponad 60 laureatów Arsenału Pamięci z całej Polski. Po słodkim poczęstunku rozpoczęły się warsztaty edukacyjne przygotowane przez pracowników Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej IPN w Łodzi. Młodzież, wykorzystując grę edukacyjną ZnajZnak, uczyła się rozpoznawać symboliczne znaki związane z historię Polski w latach 1918-1989 roku, a następnie układała puzzle i wykonywała na czas zadania związane z mapą ilustrującą działania Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie w czasie II wojny światowej. Zajęcia te służyły nie tylko edukacji, ale też integracji zebranych. Spotkanie w Bytnarówce zakończyło się wręczeniem nagród książkowych laureatom i ich opiekunom.

            W piątek, 30 maja, uczestnicy Arsenału Pamięci wzięli udział w przygotowanym przez OBEN spacerze historycznym po Łodzi. Podążając śladami rewolucji 1905 r. i walki o polską szkołę, odwiedzili m.in. „BIBUŁĘ” – TAJNĄ DRUKARNIĘ Józefa i Marii Piłsudskich (Oddział Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku), Muzeum Tradycji Niepodległościowych, Muzeum Fabryki. Przed gmachem pierwszego polskiego gimnazjum męskiego (dziś I LO im. Mikołaja Kopernika w Łodzi) wysłuchali prelekcji o osiągnięciach strajku szkolnego, przemierzyli ulicę Rewolucji 1905 r., a na terenie Manufaktury mieli okazję spróbować swoich sił w tkaniu na krośnie.

            W ostatnim dniu, w sobotę, laureaci uczestniczyli w Spotkaniu Pokoleń. Uroczystość miała miejsce w łódzkim Luwrze, czyli w Pałacu Izraela Poznańskiego, gdzie obecnie mieści się Muzeum Miasta Łodzi. Honorowymi gośćmi gali byli Maria Turowska i Janusz Komorowski (harcerze Szarych Szeregów i żołnierze Armii Krajowej, uczestnicy Powstania Warszawskiego), którzy podzielili się z zebranymi swoimi wspomnieniami z czasów II wojny światowej. Podczas gali laureatom wręczono dyplomy, a pan Krzysztof Jakubiec dokonał podsumowania Konkursu.

            To były wyjątkowe trzy dni obcowania z historią. Serdecznie dziękujemy organizatorom za zaproszenie do Łodzi.

             

            Oliwko, Olu, gratulujemy Wam sukcesu i życzymy powodzenia na kolejnym etapie edukacji.

             

            Beata Bodaszewska

          • Wycieczka do Energylandii

          •  

            6 czerwca 2025 uczniowie klas ósmych, siódmoklasiści oraz trzy osoby z klasy szóstej - wszyscy z niecierpliwością oczekiwali na ten wyjazd. Pogoda nam dopisała i niebo było łaskawe, choć w okolicach przechodziły burze, co było słychać.

            Po dotarciu na miejsce oczom naszym ukazała się pierwsza i chyba największa z kolejek górskich, czyli HYPERION, więc już snuliśmy plany, kto z niej skorzysta. Po wejściu na teren parku rozrywki podzieliliśmy się na cztery mniejsze grupy, każdej przydzieliliśmy opiekuna, który do końca pobytu sprawował nad młodzieżą pieczę. Następnie każda grupa udała się w wybranym kierunku i zaczęła się prawdziwa zabawa.

            Emocji i adrenaliny było co niemiara, podczas zjazdu kolejek słychać było donośne krzyki i piski grozy przerażonych dziewczyn - w końcu można było dać upust wszelakim emocjom. Po zejściu z danej atrakcji uczniowie szczegółowo opowiadali nauczycielom swoje przeżycia, za każdym razem bardzo pozytywnie, było mnóstwo śmiechu i radości. W międzyczasie odebraliśmy frytki i sok, które były w pakiecie lub posililiśmy się pizzą w pobliskich lokalach gastronomicznych na terenie parku.

            Dużą popularnością cieszyły się kolejki górskie: MAYAN, ZADRA i HYPERION, a także ANAKONDA, coastery wodne, karuzele i koło młyńskie "Wonder Wheel", z którego roztaczał się widok na całą Energylandię, ukazując jej ogrom oraz przerażająco wysokie rollercoastery w całej okazałości.

            Po wyjściu z parku rozrywki udaliśmy się w drogę powrotną z przystankiem na Macu, rzecz jasna. Atmosfera w autokarze gęstniała, gdy musieliśmy stać w korku z powodu wypadku, ale i temu daliśmy radę - zamieniliśmy się w "śpiewający autobus" i przy dźwiękach młodzieżowych przebojów, weselnych hitach, rytmach disco polo, a nawet nauczonej na zielonej szkole francuskiej piosence pt. "Les Champs-Elysees", cieszyliśmy się każdą chwilą tego wyjazdu. Było bardzo wesoło, emocjonująco, a nawet nostalgicznie, gdy słuchając utworu pt. "Ostatni raz z moją klasą", dotarło do ósmoklasistów, że to ich ostatni wspólny wyjazd w takim składzie.

            Mam wrażenie, że wycieczka była baaardzo udana i będziemy o niej długo pamiętać. Oby takich jak najwięcej.

             

            Tekst: Małgorzata Przewoźnik

            Zdjęcia: Małgorzata Przewoźnik, Aleksandra Wrona, Adam Przybysz

             

    • Kontakty

      • Zespół Szkół w Zręcinie Szkoła Podstawowa im. św. Jana Kantego i św. Jana Pawła II w Zręcinie Samorządowe Przedszkole w Zręcinie
      • 48 13 43 180 13 – sekretariat
        48 13 30 612 43 – dyrektor
        48 13 30 612 41 – pokój nauczycielski
        48 13 30 613 11 – fax
        48 13 42 214 74 - przedszkole
      • Zręcin ul. Łukasiewicza 31
        38-457 Zręcin
        woj.podkarpackie
        Poland
      • /ZSZRECIN/SkrytkaESP
    • Logowanie