Aktualności

          • ROZPOCZĘCIE ROKU SZKOLNEGO 2024/2025 W SZKOLE PODSTAWOWEJ

          • Zapraszamy uczniów z klas I-VIII na uroczyste rozpoczęcie roku szkolnego 2024/2025 w poniedziałek, 2 września. Zbiórka na parkingu Zespołu Szkół w Zręcinie o godz. 7.30, przejście z pocztem sztandarowym do kościoła, o 8.00 Msza św., powrót do Szkoły, 9.15 rozpoczęcie uroczystości w Szkole.

            Zachęcamy dzieci z "zerówki" /Oddział Przedszkolny w Szkole Podstawowej/ do przybycia z rodzicami na parking Zespołu Szkół w Zręcinie i uczestnictwa we wspólnym przejściu do kościoła i Mszy św.

            PRZYPOMINAMY, ŻE W TYM DNIU OBOWIĄZUJE STRÓJ GALOWY!

          • Odpłatność za obiady za wrzesień

          • Odpłatność za obiady za wrzesień należy uiścić do 31.08.2024 r.  W tytule przelewu należy wpisać imię i nazwisko dziecka, klasę oraz I, II lub I i II danie. Prosimy przekazać dokładną kwotę, bez zaokrągleń.

            Potwierdzenie wpłaty należy dostarczyć do Szkoły, bo ono jest podstawą do wydania bloczków na obiady.

            I danie: 18 x 1,50 zł = 27,00 zł

            II danie: 18 x 4,50 zł = 81,00 zł

            pełny obiad: 18 x 6,00 zł =108,00 zł

            Przypominamy o konieczności złożenia w sekretariacie deklaracji dotyczącej żywienia w stołówce szkolnej.

            Numer konta: 76 1020 4391 0000 6602 0230 9995

          • Odpłatność za obiady za październik

          • Odpłatność za obiady za październik należy uiścić do 30.09.2024 r. W tytule przelewu należy wpisać imię i nazwisko dziecka, klasę oraz I, II lub I i II danie. Prosimy przekazać dokładną kwotę, bez zaokrągleń.

            Potwierdzenie wpłaty należy dostarczyć do Szkoły w formie pisemnej lub elektronicznej.

            I danie: 21 x 1,50 zł = 31,50 zł

            II danie: 21 x 4,50 zł = 94,50 zł

            pełny obiad: 21 x 6,00 zł = 126,00 zł

            Numer konta: 76 1020 4391 0000 6602 0230 9995

          • Zaproszenie

          •  We wtorek, 27.08.2024r. o godz. 10.00 zapraszamy wszystkie dzieci na spektakl - „Wilk i zając na wakacjach”, który odbędzie się w Domu Ludowym w Zręcinie. Organizatorem jest Gminne Centrum Kultury, Czytelnictwa i Sportu w Chorkówce. Wstęp wolny. Przedszkolaki, które w tym dniu będą korzystać z dnia otwartego w przedszkolu będą mieć możliwość wyjścia z rodzicami i wychowawcami na to przedstawienie.

          • Gminne Sztafetowe Biegi Przełajowe

          • Człowiek otwarty na aktywność ruchową jest człowiekiem otwartym na troskę o szeroko pojęte zdrowie.

             

            19 września 2024 r., w ramach kalendarza Powiatowego Szkolnego Związku Sportowego (dalej: SZS), na stadionie ,,Tęczy” w Zręcinie odbyły się pierwsze w roku szkolnym 2024/2025 zawody sportowe dla uczniów szkół podstawowych z terenu gminy Chorkówka, ich organizatorem była nasza Szkoła. Do rywalizacji przystąpiły cztery szkoły: Zespół Szkół w Zręcinie, Zespół Szkół w Chorkówce, Zespół Szkół w Świerzowej Polskiej oraz Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w Kopytowej. Sześcioosobowe drużyny, zarówno dziewczęta, jak i chłopcy, rywalizowały w dwóch kategoriach wiekowych, tj. rocznik 20012 i młodsi (według kalendarza SZS obwiązuje nazwa Igrzyska Dzieci) oraz rocznik 2010 i 2011 (według kalendarza SZS funkcjonuje nazwa Igrzyska Młodzieży Szkolnej).

            Bardzo udanie w tych lekkoatletycznych zawodach sportowych zaprezentowali się uczniowie ze Zręcina., którzy odnieśli komplet zwycięstw i tym samym awansowali do zawodów powiatowych, które odbędą się 8 października br. na trasach biegowych LO w Jedliczu.

            Uczniowie, którzy reprezentowali naszą Szkołę:

            Igrzyska Dzieci (grupa młodsza)

            dziewczęta: Maja Adamik, Nina Brzozowska, Wiktoria Gradowicz, Kamila Gruszczyńska, Helena Jankowicz, Zuzanna Kuchta, Wiktoria Rak (uzyskała najlepszy wynik na zmianie), Milena Sajdak, Emilia Śmietana.

            chłopcy: Rafał Adamczyk, Michał Buczyński, Oliwier Feruś, Filip Gydziak, Tomasz Subik, Szymon Pomykała.

            W tej kategorii nasza szkoła wystawiła jeszcze drużynę w składzie: Szymon Cieśla, Wiktor Ciupa, Szymon Lasko, Wiktor Możdżan, Michał Rak. Drużyna ta, rywalizując poza konkursem (regulamin dopuszcza udział tylko jednej drużyny z danej placówki), zajęła 5. miejsce.

            Igrzyska Młodzieży Szkolnej (grupa starsza):

            dziewczęta: Kinga Krężałek, Julia Łopatkiewicz, Nadia Mączka, Iga Wawrzecka, Maja Wojtaszko, Milena Wojtowicz.

            chłopcy: Patryk Adamczyk, Oliwier Adamik, Szymon Belczyk, Tymoteusz Gromek, Hubert Jaskółka, Mikołaj Szpyla.

            Zarówno uczniom ze Zręcina, jak i z pozostałych szkół, dziękujemy za udział w zawodach, piękną rywalizację i wiele emocji. Życzymy dobrego roku szkolnego i wielu sukcesów sportowych.

            Opracowanie:  A. Przybysz

          • Dzień Przedszkolaka

          • „Każdy przedszkolak dobrze wie,
            że kiedy 20 września zbliża się,
            od najmłodszego, aż po starszaka,
            wszyscy świętują Dzień Przedszkolaka"

             

          • ZIELONA SZKOŁA WE WŁOSZECH - DZIEŃ DZIEWIĄTY

          •  

            11 czerwca, wtorek

            Naszą włoską przygodę kończymy w WENECJI, stolicy regionu Wenecja Euganejska. Z okien autokaru podziwiamy przyrodę: piękne oleandry, rozłożyste pinie, drzewa oliwne, opuncje, palmy, cyprysy…

            Wędrówkę po mieście rozpoczynamy w samo południe. Pogoda pod chmurką, więc do zwiedzania idealna. Podążamy za Panem Dyrektorem labiryntem wąskich uliczek. Po drodze zatrzymujemy się na Ponte dell’Accademia. Jest to jeden z czterech mostów nad Canal Grande - największym ze 170 weneckich kanałów. Rozlega się stąd wspaniały widok, którego charakterystycznym elementem jest barokowa bazylika Santa Maria della Salute – jeden z symboli Pływającego Miasta. Docieramy do Piazza San Marco, czyli do placu Świętego Marka, gdzie spotykamy się z przewodnikiem. Pani przewodnik bardzo ciekawie opowiada o dziejach Wenecji. Dowiadujemy się, że miasto zostało założone u schyłku VI wieku na grząskich wysepkach u wybrzeży Adriatyku przez ludzi uciekających przed Hunami, którzy najechali na północną Italię. Podmokłe tereny miały odstraszać wrogie plemiona. Przez ponad tysiąc lat (od 726 do 1797 r.) miasto było stolicą niezależnej Republiki Weneckiej, która zaliczała się do największych potęg morskich i handlowych na Morzu Śródziemnym. W 1797 r. Wenecja została zdobyta przez Napoleona, później przeszła w ręce Austriaków, a w 1866 r. stała się częścią nowo powstałego Królestwa Włoch.

            Plac Świętego Marka to najważniejszy i najsłynniejszy plac w Wenecji. Zachwycił nawet Napoleona Bonapartego, który miał go nazwać najwspanialszym salonem Europy. To właśnie tu oglądamy najważniejsze zabytki Wenecji: bazylikę św. Marka, Dzwonnicę oraz Pałac Dożów. Wchodzimy do bazyliki, jednego z najpiękniejszych kościołów na świecie. Jej wnętrze zdobią bizantyjskie złote mozaiki, dlatego bywa nazywana Złotym Kościołem. W świątyni znajdują się relikwie św. Marka, patrona miasta (w 828 roku kupcy weneccy wykradli jego szczątki z Aleksandrii w Egipcie, gdzie zginął podczas głoszenia Ewangelii). Naszą uwagę przykuwa posadzka. Dlaczego jest taka nierówna? Okazuje się, że to wina konstrukcji, na której stoi bazylika. W położonej na stu osiemnastu wyspach Wenecji budynki stawiano na drewnianych palach, które są zanurzone w wodzie (nie gniją, ponieważ nie mają kontaktu z tlenem, który jest niezbędny do tego procesu). Pod weneckimi budowlami znajduje się ponad 100 tys. drewnianych słupów. To jedyne miasto na świecie zbudowane w ten sposób.

            Naprzeciwko świątyni wznosi się prawie stumetrowa Campanile di San Marco. Dzwonnica ta jest najwyższym budynkiem w Wenecji. Dawniej pełniła również funkcję latarni dla statków. W 1902 roku budowla się zawaliła, na szczęście nie było ofiar. Jej odbudowę ukończono w 1912 r.

            Obok bazyliki znajduje się Palazzo Ducale, który przez prawie 1000 lat był siedzibą dożów – najwyższych weneckich dygnitarzy. Ponadto mieściły się w nim także miejska administracja, policja oraz sąd. Pałac Dożów połączony jest z budynkiem dawnego więzienia Mostem Westchnień, który swoją sławę zawdzięcza dziewiętnastowiecznym romantycznym pisarzom. Wedle ich wyobrażeń przechodzący tędy skazańcy mieli wzdychać do swych ukochanych pozostających na wolności. Przechodził tędy m.in. Giacomo Casanova, urodzony w Wenecji słynny osiemnastowieczny awanturnik i kobieciarz.

            Na placu św. Marka znajduje się też licząca już 303 lata Caffè Florian - to najstarsza włoska kawiarnia i jednocześnie najstarsza działająca nieprzerwanie kawiarnia świata. Bywali tu Goethe, Casanova, Rousseau, Goldoni, Dickens, Byron i Hemingway.

            Następnie zmierzamy w kierunku Ponte di Rialto. To pierwszy most, który połączył brzegi Canal Grande, a jednocześnie jeden z najbardziej znanych mostów świata. Tu robimy sobie szybką sesję zdjęciową.

            Wędrując po Wenecji, podziwiamy kolorowe gondole, udaje nam się nawet usłyszeć śpiew gondolierów. Zaglądamy też do licznych sklepików usytuowanych po obu stronach uliczek. Oferują one towary luksusowe, ale też różne drobne pamiątki. Już samo oglądanie sklepowych witryn jest przyjemnością. Wzrok przyciągają szczególnie te ze wspaniałymi maskami karnawałowymi oraz z wyrobami ze szkła Murano, które wyróżnia się fantastycznymi barwami i kształtami oraz idealną przejrzystością. Murano to wyspa (a właściwie siedem wysepek), na którą pod koniec XIII stulecia władze Republiki Weneckiej przeniosły wszystkie piece szklarskie, by uchronić miasto od pożarów. Murano słynie więc z wielowiekowej tradycji wyrobu szkła.

            To już ostatni dzień we Włoszech, więc nie może się obyć bez lodów, pizzy i innych przysmaków. Sprzedawcy ostrzegają nas przed mewami, które kradną ludzom jedzenie.

            Chodząc po historycznym centrum Wenecji, nie musimy uważać na samochody, motory czy rowery, obowiązuje tu bowiem zakaz ich używania. Jedyne dopuszczalne pojazdy kołowe to wózki dla dzieci, wózki inwalidzkie i wózki, którymi tutejsi kurierzy dostarczają zamówione towary. Po kanałach można się przemieszczać tramwajami wodnymi– to jedyny w tym miejscu środek komunikacji publicznej.

            Kilkugodzinny pobyt w mieście na wodzie dobiega końca. Wracamy do autokaru i o 21.00 ruszamy w drogę powrotną.

            Wenecja i Włochy żegnają nas łzami deszczu. Nam też trochę szkoda, że już opuszczamy ten kraj pełen słońca, zabytków i pogodnych mieszkańców. W Austrii i Czechach także pada i jest znacznie zimniej niż w Italii. Następnego dnia, około 13.00, jesteśmy już w Zręcinie, gdzie czekają stęsknieni rodzice.

            Jesteśmy wdzięczni organizatorom zielonej szkoły, Pani Katarzynie Rucyk i Panu Dyrektorowi, Pawłowi Przetacznikowi. Był to dla nas nie tylko niezwykły spacer przez historię, ale też czas odpoczynku od szkolnej codzienności i okazja do integracji. Odwiedziliśmy wyjątkowe miejsca, których większość znajduje się na Liście światowego dziedzictwa UNESCO. Wróciliśmy więc bogatsi o nowe doświadczenia, wiedzę i piękne wspomnienia. Dziękujemy :)

            A do Włoch pewnie jeszcze kiedyś wrócimy…

            Tekst: B. Bodaszewska

            Zdjęcia: M. Przewoźnik, P. Przetacznik

             

          • ZIELONA SZKOŁA WE WŁOSZECH - DZIEŃ ÓSMY

          •  

            10 czerwca, poniedziałek

            Dziś nie zwiedzamy, dziś się relaksujemy.

            Później niż zwykle jemy śniadanie, a potem szalejemy w hotelowym basenie. Wczesnym popołudniem idziemy nad morze. Urokliwą ścieżką przez lasek docieramy nad brzeg Adriatyku. Nasze kąpielowe plany pełzną jednak na niczym. Czerwona flaga przy stanowisku ratownika wyraźnie zakazuje kąpieli. Fale są zbyt wysokie. Pod czujnym okiem ratownika i naszych opiekunów spacerujemy więc blisko brzegu, zbieramy muszle, których wielką ilość wyrzuca dziś morze. Niektórzy, wzorem starożytnych Egipcjan, budują minisieć irygacyjną. Inni zażywają kąpieli błotnych 😉. Udaje nam się też zobaczyć meduzę. Jest super! Słońce co rusz chowa się za chmurami, to nam jednak nie przeszkadza, przynajmniej unikniemy poparzeń słonecznych.

            Po powrocie do hotelu chwilę odpoczywamy, a potem basenowych szaleństw ciąg dalszy. Wybieramy się też do pobliskiego sklepu, spacerujemy po najbliższej okolicy, w międzyczasie jemy obiadokolację. Dzień kończymy śpiewem i tańcami na zewnątrz hotelu. Do naszej zabawy włączają się też pracownicy obsługi hotelowej. Tanecznym krokiem tuż po 22.00 wracamy do swoich pokoi. To już ostatnia noc we Włoszech…

             

            Tekst: B. Bodaszewska

            Zdjęcia: M. Przewoźnik

          • ZIELONA SZKOŁA WE WŁOSZECH - DZIEŃ SIÓDMY

          •  

            9 czerwca, niedziela

            Po śniadaniu opuszczamy Monte Sant’Angelo. Właściwie ruszamy już w drogę powrotną. Z południa Włoch zmierzamy na północ. Przejeżdżamy przez San Giovanni Rotondo, miejsce, w którym żył i spoczywa św. Ojciec Pio z Pietrelciny. Dziś naszym celem jest SAN MARINO – stolica Republiki San Marino, jednego z najmniejszych państw w Europie. Stanowi ono enklawę na obszarze Włoch.

            Pięciogodzinny czas spędzony w autokarze uatrakcyjniają nam piękne widoki, muzyka, gry oraz konkurs, który stał się już zwyczajem. Podczas dłuższych tras Pan Dyrektor organizuje quiz, którego tematem są zwiedzone przez nas miejsca. Kto udzieli poprawnej odpowiedzi, otrzymuje nagrodę – magnes lub brelok związany z Włochami. Konkurs sprawia, że kolejnego dnia słuchamy i patrzymy jeszcze uważniej.

            W San Marino udajemy się na główny plac miasta - Piazza Della Liberta (plac Wolności). Zachwycamy się cudownym widokiem rozciągającym się stąd na cały region. Oglądamy zwieńczony wieżą zegarową gmach Pallazzo Publico -  siedzibę jednoizbowego parlamentu San Marino. Przed Statuą Wolności, jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli Republiki San Marino, robimy pamiątkowe zdjęcie. Idziemy też do pobliskiej bazyliki, w której wnętrzu spoczywają relikwie założyciela San Marino św. Maryna (Marinusa), pustelnika i ascety.

            Spacerując klimatycznymi wąskimi uliczkami, zaglądamy do licznych małych sklepików z pamiątkami, biżuterią, ubraniami, perfumami czy ozdobami bożonarodzeniowymi. Jesteśmy mile zaskoczeni, kiedy sprzedawcy zwracają się do nas po polsku. Chwilę zatrzymujemy się na górnej stacji kolejki linowej. Kolejka ta łączy miasto z miasteczkiem Borgo Maggiore, zapewniając turystom szybki transport oraz zapierające dech w piersiach widoki w trakcie przejazdu.

            Zwiedziwszy zabytkową część miasta, wracamy do autokaru i jedziemy do hotelu w okolice Rawenny.

             

            Tekst: B. Bodaszewska

            Zdjęcia: M. Przewoźnik, P. Przetacznik, A. Bodaszewska

             

          • ZIELONA SZKOŁA WE WŁOSZECH - DZIEŃ SZÓSTY

          •  

            8 czerwca, sobota

            Udajemy się do miejsca, w którym czas zatrzymał się 1945 lat temu, i które schowało się na 1700 lat pod kilkumetrową warstwą wulkanicznego popiołu.

            Tak, dobrze się domyślacie, zwiedzamy POMPEJE – ruiny antycznego miasta położonego u stóp Wezuwiusza.

            Pompeje zostały założone w VI wieku p.n.e. Były miastem ważnym i bogatym. W I stuleciu żyło w nich aż 20 000 mieszkańców, w tym wielu zamożnych Rzymian, którzy mieli tu swoje letnie rezydencje. W 79 roku, najprawdopodobniej 24 października, położony 10 kilometrów od miasta, Wezuwiusz wybuchł - chmura gazów, popiołów i okruchów skalnych pokryła Pompeje. Wielu mieszkańców nie zdołało się ewakuować - na miejscu znaleziono dotychczas około 2000 ciał. Warto nadmienić, że Wezuwiusz zniszczył wówczas jeszcze dwa inne miasta – Herkulanum i Stabie.

            W 1748 roku Karol III Burbon, ówczesny król Sycylii i Neapolu, podjął decyzję o rozpoczęciu poszukiwań starożytnego miasta. Od tamtej pory, aż do dzisiaj, prowadzone są prace archeologiczne, które odsłoniły większość jego terenu, a około 30 % nadal pozostaje nieodkryte. Znaczną część znalezisk z Pompejów można oglądać w Muzeum Archeologicznym w Neapolu.

            Wędrując kamiennymi uliczkami, wchodzimy do domów, ogrodów i budynków, w których toczyło się codzienne życie pompejańczyków.  Większość domów ma podobny układ – w centrum znajduje się atrium (odkryty dziedziniec), a w nim impluvium - zbiornik na deszczówkę. Wokół atrium rozmieszczone są pokoje. Wnętrza zdobią mozaiki i freski.

            Odwiedzamy też termy i amfiteatr. Spotykamy, umieszczone bezpośrednio przy ulicach, liczne punkty handlowe i jadłodajnie z wgłębieniami, w których umieszczano niegdyś naczynia z gorącymi potrawami i napojami sprzedawanymi klientom. Duże wrażenie robią na nas gipsowe odlewy ukazujące pozycje osób zastygłych podczas wybuchu. Docieramy również na forum – najważniejszy plac miasta. Mieszkańcy mogli tu się spotkać, uczestniczyć w wydarzeniach politycznych, kulturalnych i religijnych. Tutaj był się targ, na którym kupowali żywność i produkty luksusowe. W pobliżu znajdują się bazylika, w której odbywały się rozprawy sądowe, oraz świątynia Apollina. W tle widnieje sprawca tragedii Pompejów.

            Na terenie miasta oglądamy również dwie rzeźby („Dedal” i „Centaur") autorstwa polskiego artysty, Igora Mitoraja.

            Pracownicy Pompejskiego Parku Archeologicznego wcielają się dziś w role mieszkańców starożytnych Pompejów i odgrywają scenki z ich życia codziennego, co czyni pobyt w tym miejscu jeszcze ciekawszym. Sprzyja nam również pogoda – słonko chowa się za chmurami, więc gorąco nam nie doskwiera.

            Nasza wizyta w Pompejach dobiega końca. Niektórzy próbują jeszcze pysznych soków z pomarańczy, inni chłodzą się lodami, a jeszcze inni zajadają pizzę. Wszyscy kupujemy pamiątki i ruszamy w drogę.

            Późnym popołudniem, po trzech godzinach podróży autokarem, docieramy na ostrogę Buta Włoskiego, czyli na półwysep GARGANO. Naszym celem jest niewielkie miasto, Monte Sant’Angelo, gdzie mamy zaplanowany nocleg. Po zakwaterowaniu od razu udajemy się do znajdującej się o dwa kroki od naszego domu pielgrzyma majestatycznej świątyni. Jej historię związaną z objawieniami Michała Archanioła już znamy – zadbał o to Pan Dyrektor w drodze do Gargano. Zdajemy sobie więc sprawę, że jesteśmy w wyjątkowym miejscu – w Niebiańskiej Bazylice - jednym z najsłynniejszych w Kościele katolickim sanktuariów ku czci Świętego Michała Archanioła. Wybudowana na szczycie góry Gargano świątynia składa się z dwóch części: murowanej – utrzymanej w stylu gotyckim – oraz dużej wapiennej groty będącej dziełem natury. Zatrzymujemy się przed wejściem do świątyni, czytamy widniejące nad dwoma portalami napisy: „Przejmujące jest to miejsce. Jest ono domem Bożym i bramą niebios”, „Poświęcenie tej bazyliki nie jest waszą sprawą. Ten, który ją wybudował, sam ją poświęcił i konsekrował”. Drugi napis przypomina, że ta bazylika jako jedyna na świecie nie została poświęcona ręką ludzką (dlatego nazywana jest Niebiańską Bazyliką). Po 86 stopniach trzynastowiecznych schodów zdążamy do Groty. Natrafiamy na końcówkę mszy świętej odprawianej w języku ukraińskim. W głębi świętej Groty dostrzegamy figurę św. Michała Archanioła – wysoki na 1,3 m posąg wykonano z białego marmuru na początku XVI stulecia (kopia tej figury znajduje się również w zręcińskim kościele). Po mszy słuchamy krótkiego koncertu organowego w wykonaniu Szymka Przetacznika. Potem wspólnie głośno odmawiamy Modlitwę do św. Michała Archanioła – w tym miejscu ma ona szczególny wydźwięk. Jeszcze chwilę zachwycamy się niezwykłością świątyni… Po wyjściu z sanktuarium spacerujemy spokojnymi uliczkami Monte Sant’Angelo. Do Casa del Pelegrino wracamy na obiadokolację, która zaskakuje nas elegancją i smakiem.

            Warto jeszcze dodać, że opieką nad sanktuarium i prowadzeniem Casa del Pelegrino zajmują się polscy zakonnicy – michalici.

            Tekst: B. Bodaszewska

            Zdjęcia: M. Przewoźnik, P. Przetacznik, A. Bodaszewska

             

          • ZIELONA SZKOŁA WE WŁOSZECH - DZIEŃ PIĄTY

          •  

            7 czerwca, piątek

            Po śniadaniu wyruszamy na MONTE CASSINO. Z okien autokaru podziwiamy piękno krajobrazu. Po około trzech godzinach docieramy na miejsce.

            Najpierw kierujemy się na Polski Cmentarz Wojenny. Spoczywa tu około 1000 żołnierzy 2 Korpusu Polskiego generała Władysława Andersa, którzy polegli w krwawej bitwie o Monte Cassino w maju 1944 roku. Został tu również pochowany, zmarły w 1970 r., gen. Anders, którego ostatnią wolą było spocząć wśród swoich towarzyszy broni. Dziś jego grób jest centralnym elementem polskiego cmentarza.

            Składamy kwiaty, zapalamy znicze. Ksiądz Michał odprawia mszę świętą. Potem czytamy napisy na grobach… Ci, którzy w nich leżą, mieli po 20, 30 lat. Odkrywamy, że wśród poległych byli również żołnierze z naszej okolicy. Wyjątkowe chwile zadumy i wzruszenia…

             

            Z kolei udajemy się do położonego na szczycie wzgórza Monte Cassino klasztoru Benedyktynów. Opactwo istnieje tu już od VI wieku, a jego założyciel to św. Benedykt z Nursji – główny patron Europy i twórca słynnej reguły zakonnej, która streszcza się w słowach: ora et labora, czyli módl się i pracuj. Przez wieki opactwo było jednym z głównych ośrodków zachodniego chrześcijaństwa. Podczas II wojny światowej klasztor stał się terenem zaciekłych walk aliantów z Niemcami, gdyż stanowił kluczowy element niemieckiej linii Gustawa, która zagradzała aliantom drogę do Rzymu. Zniszczony podczas działań zbrojnych klasztor został po wojnie odbudowany. Długimi i szerokimi marmurowymi schodami docieramy do bazyliki katedralnej, w jej wnętrzu znajduje się grób św. Benedykta i jego siostry bliźniaczki, św. Scholastyki - założycielki żeńskiej gałęzi zakonu. Spacerujemy po dziedzińcu tego wyjątkowego miejsca, zachwycamy się malowniczym widokiem rozlegającym się ze wzgórza. Wstępujemy do sklepu z pamiątkami, gdzie można kupić m.in. rozmaite konfitury, nalewki, kosmetyki oraz miody wyrabiane według wielowiekowych receptur mnichów benedyktyńskich.

             

            Z Monte Cassino jedziemy do NEAPOLU – stolicy regionu Kampania. To trzecie największe miasto Włoch (po Rzymie i Mediolanie) leży w Zatoce Neapolitańskiej, u stóp Wezuwiusza. Najpierw oglądamy miasto z okien autokaru, a pani przewodnik opowiada o mijanych obiektach. Następnie zatrzymujemy się na wybrzeżu, skąd spacerkiem udajemy się na główną ulicę miasta – Toledo. Wzdłuż niej usytuowano wiele ekskluzywnych sklepów, restauracji, barów, cukierni, swoją siedzibę mają tu różne biura, urzędy, banki. Na dłużej zatrzymujemy się w pobliskiej Galerii Umberto I. Ten monumentalny pasaż handlowy wybudowano na planie krzyża u schyłku XIX stulecia, a swoją nazwę zawdzięcza panującemu wówczas królowi – Hubertowi I. Ogromne wrażenie robi kopulasty dach wykonany ze szkła i stali. Ściany udekorowano rzeźbami, posągami oraz malowidłami, podłogi zaś ozdobione są imponującymi mozaikami, które przedstawiają m.in. znaki zodiaku. Od razu odnajdujemy swoje i podskakujemy trzy razy – ma to sprawić, że spełni się pomyślane przez nas życzenie. Na parterze galerii znajdują się sklepy, kawiarnie i restauracje, natomiast na piętrach biura różnych firm.

            Spacerując po mieście, dokonujemy kilku ciekawych obserwacji.

            1. W Neapolu piłka nożna jest świętością, a Diego Maradona cieszy się niemal boską czcią – twarz piłkarza widnieje na wielu muralach.
            2. Neapolitańscy kierowcy to szaleńcy – nie widzą znaków drogowych, a przepisy ruchu interpretują na swój sposób, dlatego jeżdżą pod prąd, nie zatrzymują się na czerwonym świetle, nie przepuszczają pieszych…
            3. Mało tu dużych samochodów, dominują pojazdy małe, a szczególnie skuterki, które potrafią wyłonić się nie wiadomo skąd i lawirować między turystami.
            4. Osobliwą dekorację niektórych uliczek stanowią sznury z rozwieszonym praniem – ubrania suszą się na balkonach i w oknach wielopiętrowych kamienic, a nawet nad ulicą.
            5. Zamówione zakupy trafiają do mieszkańców w wiaderkach wciąganych przez okno na górę po sznurze.

            W Neapolu poznajemy też historię popularnej pizzy – Margherity. Zawdzięcza ona swoją nazwę żonie Huberta I, królowej Marghericie (Małgorzacie), która w 1889 roku wraz z mężem odwiedziła Neapol. Tamtejszy piekarz, Raffaele Esposito, przygotował na życzenie królowej najprostszą potrawę – pizzę, w której obok ciasta składnikami były czerwone pomidory, biała mozzarella i zielona bazylia. Pizza w kolorach włoskiej flagi zaskarbiła sobie miejsce w sercu królowej i reszty świata. Nam też bardzo smakuje.

            Po kolejnym dniu pełnym wrażeń zatrzymujemy się na nocleg w hotelu w okolicy Neapolu. Przy hotelu znajduje się piękny ogród. Nie możemy sobie odmówić spaceru...

             

            Tekst: B. Bodaszewska

            Zdjęcia: M. Przewoźnik, P. Przetacznik

          • ZIELONA SZKOŁA WE WŁOSZECH - DZIEŃ CZWARTY

          •  

            6 czerwca, czwartek

            Kolejny dzień poświęcamy na zwiedzanie Rzymu. W ciągu kilku godzin udaje nam się zobaczyć ważne zabytki Wiecznego Miasta:

            Forum Romanum - serce starożytnego Rzymu, najstarszy i najpiękniejszy z rzymskich rynków, centrum polityczne, religijne i towarzyskie, miejsce, w którym odbywały się najważniejsze uroczystości publiczne.

            Panteon – starożytna świątynia wszystkich bogów, która na początku VII wieku została zaadaptowana na kościół chrześcijański i dziś nosi tytuł Basilica Santa Maria ad Martyres. Spoczywa tu wielu osobistości, m.in. Wiktor Emanuel II - pierwszy króla zjednoczonych Włoch, jego syn i następca – Humbert I, oraz wielki malarz i architekt – Raphaela Santi. Światło do świątyni wpada jedynie przez oculus, czyli otwór w szczytowej części kopuły. Otwór ten ma 9 metrów średnicy i nie jest niczym przykryty, dlatego do Panteonu wpada deszcz. Z tego względu marmurowa posadzka pod oculusem jest lekko wklęsła i wyposażona w otwory, przez które deszczówka odpływa do kanalizacji.

            Koloseum, czyli amfiteatr Flawiuszów - symbol Rzymu, jeden z najcenniejszych zabytków na świecie. W 434 roku odbyły się tutaj ostatnie walki gladiatorów. W późniejszych latach amfiteatr sukcesywnie rozbierano, a jego kamień posłużył do budowy niektórych rzymskich pałaców, a także Bazyliki Świętego Piotra. W połowie XVIII wieku  papież Benedykt XIV zakazał dalszej dewastacji obiektu i odprawił w nim pierwszą drogę krzyżową.

            Łuk Konstantyna Wielkiego – imponująca budowla w sąsiedztwie Koloseum, wzniesiona dla uczczenia zwycięstwa cesarza Konstantyna nad Maksencjuszem, jego poprzednikiem na tronie.

            Plac Navona - jeden z najpiękniejszych placów w Rzymie, jego centrum stanowi Fontanna Czterech Rzek - dzieło Berniniego;

            Castel Sant'Angelo (zamek Świętego Anioła) – zamek z luksusowymi apartamentami papieskimi, a jednocześnie więzienie, w którym przebywał Giordano Bruno; pierwotnie Mauzoleum Hadriana, czyli grobowiec cesarza Hadriana, jego rodziny oraz następców.

            W trakcie wędrówki po Rzymie przewodniczka pokazuje też znane nam z powieści „Quo vadis” Więzienie Mamertyńskie (więziono tu apostołów Piotra i Pawła) oraz miejsce, w którym zamordowano Juliusza Cezara.

            Tego dnia również odwiedzamy Watykan. Po krótkim oczekiwaniu w kolejce wchodzimy do wnętrza Bazyliki św. Piotra - drugiego co do wielkości kościoła na świecie. Znajduje się tu 45 ołtarzy, 11 kaplic, 395 posągów i ponad 10 tysięcy metrów kwadratowych malowideł i mozaik. Świątynia robi wrażenie, co nie dziwi, gdyż nad jej wystrojem pracowali najwybitniejsi artyści, m.in. Donato Bramante, Rafael Santi, Michał Anioł Gianlorenzo Bernini. Na dłużej zatrzymujemy się przy grobie św. Jana Pawła II – patrona naszej Szkoły. Przewodniczka zwraca też naszą uwagę na Drzwi Święte, które otwierane są przez papieża w Roku Jubileuszowym, obchodzonym co 25 lat (najbliższe otwarcie już 24 grudnia tego roku), a przejście przez nie daje możliwość uzyskania odpustu zupełnego. Na koniec udajemy się do Grot Watykańskich, które są miejscem spoczynku 22 papieży, władców i pierwszych rzymskich chrześcijan. Na placu św. Piotra nasze zainteresowanie budzi pochodzący ze starożytnego Egiptu obelisk, który miał być świadkiem śmierci Świętego Piotra (został on ukrzyżowany głową w dół za panowania Nerona, ok. 64 r.).

            W trakcie wędrówki po Rzymie znajdujemy też czas na pizzę i pyszne lody. Przy okazji dowiadujemy się od przewodniczki, że we Włoszech w restauracjach czy barach trzeba zazwyczaj płacić za zajęcia miejsca przy stole – opłata ta, doliczana do cen potraw, to coperto.

            W Wiecznym Mieście czujemy się dość swojsko. 😉 Co rusz spotykamy Polaków, a i wielu Włochów zwraca się do nas łamaną polszczyzną. Sprzedawcy pamiątek również znają kilka słów po polsku. Jesteśmy mile zaskoczeni, gdy okazuje się, że miejsce, w którym się właśnie znajdujemy, to vicolo dei Polacchi, czyli aleja Polaków.

            Po intensywnym dniu wracamy do hotelu. Dziś nie trzeba  nikomu przypominać o ciszy nocnej. 😊

             

            Tekst: B. Bodaszewska

            Zdjęcia: M. Przewoźnik, P. Przetacznik, A. Bodaszewska

    • Kontakty

      • Zespół Szkół w Zręcinie Szkoła Podstawowa im. św. Jana Kantego i św. Jana Pawła II w Zręcinie Samorządowe Przedszkole w Zręcinie
      • 48 13 43 180 13 – sekretariat
        48 13 30 612 43 – dyrektor
        48 13 30 612 41 – pokój nauczycielski
        48 13 30 613 11 – fax
        48 13 42 214 74 - przedszkole
      • Zręcin ul. Łukasiewicza 31
        38-457 Zręcin
        woj.podkarpackie
        Poland
      • /ZSZRECIN/SkrytkaESP
    • Logowanie