W piątek 16 lutego w naszej szkole zrobiło się radośnie i kolorowo. A to za sprawą "dnia bez plecaka". Zamiast codziennych toreb i plecaków pojawiły się eleganckie nesesery, futerały na instrumenty muzyczne, walizki podróżne, miękkie poduszki, wózki, nosidełka, pudełka, lampiony, szuflady, transportery i klatki dla zwierząt, koszyki, a nawet wiaderka, materac, akcesoria wędkarskie i szafka nocna. Duże brawa za odwagę i kreatywność.
Wszystko po to, by zwiększać świadomość trudnych warunków bytowych oraz problemów z dostępem do edukacji milionów dzieci na całym świecie. Wiele z nich musi chodzić do szkoły pieszo, z książkami i zeszytami w rękach lub w reklamówkach, bo nie stać ich na plecak.
Dzień bez plecaka wymyśliła Amerykanka Mongai Fankam, która jako dziecko jeździła z matką do Kamerunu, gdzie szybko zorientowała się, z jak wielkimi trudnościami borykają się tamtejsze dzieci i po powrocie do USA zaczęła działać w swojej społeczności.
tekst: M.Przewoźnik
zdjęcia: K. Sznajder




